Dla wielu osób intercyza wydaje się świetnym sposobem na zabezpieczenie majątku. Stąd małżeńską umowę majątkową decydują się zawrzeć przede wszystkim osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Problem w tym, że intercyza nie sprawi, że odpowiedzialność za długi współmałżonka zostanie wyłączona. A przynajmniej nie zawsze.
Dwie masy majątkowe
Po zawarciu związku małżeńskiego co do zasady istnieją trzy masy majątkowe – majątek osobisty męża, majątek osobisty żony oraz majątek wspólny. Na ten ostatni składają się przede wszystkim przysporzenia nabyte w czasie trwania małżeństwa. I to właśnie majątek wspólny najczęściej ma największą wartość. Stąd też wielu małżonków postanawia się zabezpieczyć, ustanawiając rozdzielność – w efekcie zamiast trzech mas majątkowych pozostają dwie, osobne dla męża i żony. W wielu przypadkach intercyza nie oznacza wcale braku zaufania. Jest raczej wyrazem zapobiegliwości i szansą uchronienia drugiej osoby przed długami. Nie będzie mieć także wpływu na dziedziczenie. Intercyza i spadek są od siebie niezależne, a rozdzielność majątkowa nie wyłączy małżonka od dziedziczenia.
Dawne wspólne zobowiązania wciąż obowiązują
Małżeńska umowa majątkowa może być zawarta zarówno przed ślubem, jak i w trakcie trwania małżeństwa. Co ważne, intercyza nie pozwala na swobodne regulowanie sytuacji majątkowej małżonków. Przepisy wyznaczają jasne granice. Przede wszystkim jeśli przed ustanowieniem rozdzielności istniała wspólność majątkowa i właśnie w tym czasie jeden z małżonków zawarł umowę, po ustaniu wspólności za zobowiązanie wciąż będzie odpowiadał zarówno mąż, jak i żona. Z prawnego punktu widzenia jest to jak najbardziej uzasadnione – w innym przypadku łatwo mogłoby dojść do nadużyć i poszkodowania wierzyciela.
Odpowiedzialność za długi współmałżonka wobec osób trzecich
Najczęstszym problemem jest natomiast odpowiedzialność za długi współmałżonka wobec osób trzecich. Wszystko ze względu na artykuł 471 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, zgodnie z którym:
Małżonek może powoływać się względem innych osób na umowę majątkową małżeńską, gdy jej zawarcie oraz rodzaj były tym osobom wiadome.
W praktyce więc samo zawarcie intercyzy nie wystarczy, by skutecznie uchronić się od spłaty długów współmałżonka. Zasadą jest raczej wspólność majątkowa, stąd wierzyciel musi być poinformowany o istnieniu intercyzy. Nie trzeba informować go o samej treści, a jedynie o fakcie zawarcia umowy. W przeciwnym razie będzie ona bezskuteczna wobec wierzyciela, a tym samym druga osoba będzie ponosić odpowiedzialność za długi współmałżonka.
Informowanie o intercyzie
Przepisy nie regulują szczegółowo kwestii informowania wierzycieli. Warto jednak pamiętać, że to na małżonkach będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że wierzyciel miał świadomość istnienia małżeńskiej umowy majątkowej. Stąd rozsądne wydaje się udokumentowanie tego faktu. Osoba prowadząca działalność gospodarczą i wpisana do CEiDG ma także obowiązek ujawnienia istnienia intercyzy w specjalnej rubryce. Pojawia się jednak pytanie – czy sam zapis w rejestrze zwalnia od obowiązku informowania? W przypadku KRS istnieje przepis wyraźnie wskazujący, że nikt nie może się zasłaniać nieznajomością treści wpisu, chyba że mimo należytej staranności nie mógł o nim wiedzieć. Mimo jawności CEiDG podobnego przepisu dotyczącego tego rejestru nie znajdziemy w ustawie. Stąd lepiej dodatkowo informować wierzycieli o intercyzie, bo w przeciwnym razie odpowiedzialność za długi współmałżonka i tak może się okazać nieunikniona.