Być może tegoroczny finał UEFA Euro 2016 przejdzie do historii z powodu niesamowitej inwazji ciem, ale z pewnością wielu z nas zapamięta ten mecz z uwagi na brutalny faul na Cristiano Ronaldo. Dmitri Payet naruszył przepisy gry – ale czy złamał także prawo? Faul a prawo.
Pytanie może się na pierwszy rzut oka wydawać niezbyt poważne – w końcu, to tylko bieganina 22 facetów za workiem napełnionym powietrzem. Zwróćmy jednak uwagę na fakt, że niesportowe zachowanie francuskiego piłkarza mogło wpłynąć nie tylko na wynik meczu, ale również dalsze losy pracownika Realu Madryt. Jakby nie patrzeć, kariera piłkarzy nożnych jest dosyć mocno powiązana ze stanem zdrowia, a zatem poważna kontuzja decydować o przyszłości piłkarza.
Niezależnie od tego, jak poważna okaże się kontuzja kapitana narodowej reprezentacji Portugalii (podobno nie jest tak źle, jak to na początku wyglądało), warto się zastanowić, czy brutalne zagranie, które wyrządziło krzywdę piłkarzowi, jest przesłanką do ponoszenia odpowiedzialności prawnej, cywilnej, jak i karnej?
Czy piłkarz odpowiada za swoje boiskowe grzechy?
Gdy mowa o odpowiedzialności za szkodę, zawsze należy rozpocząć od podstaw – czyli wielokrotnie przywoływanego przeze mnie art. 415 kodeksu cywilnego, który stanowi, że „kto z winy swej wyrządził drugiemu krzywdę obowiązany jest do jej naprawienia”. Koniec, kropka, ani w tym, ani w następnych przepisach kodeksu cywilnego nie znajdziemy żadnej normy, która wprost reguluje odpowiedzialność za faul na zawodniku drużyny przeciwnej (i bardzo dobre, wówczas kodeksowa numeracja nie kończyłaby się na liczbie 1088).
Jak podkreśla się jednak w nauce prawa, czyn w rozumieniu art. 415 kodeksu cywilnego musi mieć charakter bezprawny, czyli naruszać obowiązujące przepisy. Niekiedy jednak naruszenie przepisów to za mało, by mówić o bezprawności: przykładem jest obrona konieczna. W podobny sposób wygląda sytuacja osób uczestniczących w zawodach sportowych: wyrażają one zgodę na to, że mogą odnieść krzywdę na skutek uprawiania sportu. Nie jest to jednak wyłącznie całkowite: Sąd Najwyższy orzekł swego czasu, że „kto te reguły [gry – M.K.] narusza, popełnia czyn niedozwolony, rodzący obowiązek naprawienia szkody” (II CR 216/68). Istnieje zatem możliwość, aby piłkarz odpowiadał za szkodę wyrządzoną innemu graczowi, ale warunkiem jest tutaj przekroczenie reguł gry. Dopiero wówczas możemy oceniać winę zawodnika, będącą przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej.
Faul a prawo
Rozważając kwestie odpowiedzialności za niesportowe zachowania, warto zastanowić się nad odpowiedzialnością karną. Spowodowanie ciężkiego urazu (chociażby takiego, jakiego doznał swego czasu Marcin Wasilewski) pod względem dolegliwości nie różni się w końcu od typowego pobicia pod dyskoteką, a tym samym mogłoby być uznane za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu – zagrożone co najmniej karą grzywny, o ile sprawca działał nieumyślnie.
Jednak przyjmuje się – podobnie jak na gruncie prawa cywilnego – że udział w zawodach sportowych może wyłączać bezprawność czynu. Sąd Najwyższy określił to w ten sposób:
Uczestnik zawodów sportowych, stosujący się do obowiązujących reguł gry, nie przekraczający wyraźnych lub wynikających z zasad gry zakazów i kierujący się w swym działaniu tylko celami sportowymi, działa prawnie; każde odstępstwo od tych warunków odbiera działaniu gracza cechę prawności i stwarza podstawę do ewentualnego zastosowania represji karnej, zależnej od rodzaju winy i od zamierzonych lub wynikłych szkodliwych następstw czynu.
Zawodnik może zatem, w pewnych okolicznościach, odpowiadać karnie za niesportowe zachowanie. Należy jednak wykazać, że motywacje stojące za faulem miały pozasportowy charakter. Pytanie, czy faul Payeta był elementem sportowej rywalizacji, czy też miał na celu wykluczenie Cristiano Ronaldo z dalszej gry, pozostawiam Czytelnikom Bezprawnika.
Jeśli masz problemy w sprawach z zakresu odpowiedzialności cywilnej lub karnej, a także w każdej innej sprawie, w której chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika, możesz skontaktować się z redakcją Bezprawnik.pl. Współpracuje z nią zespół osób specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.