Ospałość naszych rządzących nie jest niczym nowym. Szkoda tylko, że po raz kolejny zapłacimy za to wszyscy. Przez brak odpowiednich przepisów, na nowe opłaty za śmieci poczekamy jeszcze parę miesięcy.
Ministerstwo Klimatu miało dwa lata na przygotowanie przepisów wprowadzających unijną dyrektywę ws. rozszerzonej odpowiedzialności producentów opakowań, którzy na ich mocy musieliby ponosić koszty ich segregacji i recyklingu. Przełożyłoby się to na zdecydowanie niższe opłaty za śmieci dla mieszkańców. Niestety dla Ministerstwa dwa lata to zbyt krótki okres, by podołać takiemu wyzwaniu. Efekt? W dalszym ciągu będziemy ponosić wysokie opłaty.
Nowe opłaty za śmieci dopiero pod koniec 2020 roku
Wysokie opłaty za śmieci to zmora mieszkańców. Chyba wszyscy odczuli w ostatnich latach ich znaczący wzrost oraz rozbudowany i czasami nie do końca zrozumiały system ich segregacji. Sytuację miała zmienić unijna dyrektywa. Zgodnie z założeniami dyrektywy, producenci wprowadzający na rynek opakowania jednorazowe oraz produkty w tego typu opakowaniach mieliby, poprzez uiszczanie specjalnej opłaty, finansować system segregacji odpadów, ich zbiórki, transportu oraz edukacji w tym zakresie. Przełożyłoby się to na zmniejszenie opłat, jakie ponoszą obecnie mieszkańcy. Jak wiadomo w wielu gminach opłata za śmieci w ostatnim roku wzrosła nawet o 300 procent.
To rozwiązanie pozwoliłoby również odciążyć tym obowiązkiem gminy. To producenci przejęliby na siebie podpisywanie umów z firmami odbierającymi od mieszkańców określone rodzaje odpadów. Dzięki temu wzrosłaby również ilość odpadów poddawanych recyklingowi. Co ciekawe podobne systemy działają już w innych krajach europejskich, w tym Austrii i Niemczech. To właśnie na nich miałyby wzorować się polskie przepisy. Tam tego typu rozwiązania przyjęły się z sukcesem.
Obecnie, mimo że termin na wdrożenie dyrektywy upływa 5 lipca, projekt zmian przepisów nie trafił nawet do konsultacji. Oznacza to, że do uchwalenie przepisów jeszcze długa droga i wprowadzenie ich w najbliższym miesiącu jest nierealne. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa wstępna koncepcja opierałaby się na dwóch rodzajach opłat, tych od odpadów opakowań używanych przez gospodarstwa domowe i tych przemysłowych i transportowych. Opłaty trafiałyby do urzędów marszałkowskich, a stamtąd do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.