W niektórych sklepach klienci sami będą skanować towary, bo kasjerzy są zbyt drodzy i wolni.
Kiedyś, gdy w niektórych hipermarketach pojawiły się dziwne kasy samoobsługowe, ludzie podchodzili do nich jak pies do jeża. Potem powoli klienci się oswoili i teraz często są do nich dłuższe kolejki, niż do kas tradycyjnych. Jak się okazuje, nie są one rozwiązaniem idealnym. Sieci handlowe uważają, że kasjerzy są zbyt drodzy, więc w niektórych sklepach klienci sami będą skanować towary.
W 2013 roku sieć marketów Tesco wprowadziła w Wielkiej Brytanii eksperymentalny system „Scan as you shop” w około 200 sklepach. Klienci mający kartę Clubcard mogli pobrać specjalny skaner, którym skanowali wszystkie towary, które wrzucali do wózka. Potem przy wyjściu był terminal, w którym płacono za wszystko, co wprowadzono do skanera. System ten wprowadzono, by przyspieszyć zakupy, bo na tym zależało klientom.
Minęły 3 lata i ten sam system Tesco chce wprowadzić w pierwszym markecie w Polsce. Portal wyborcza.biz podaje, że podobny system wprowadzi także sieć Piotr i Paweł. System reklamowany jest głównie jako wygodniejszy i szybszy dla klientów, ale to tylko część prawdy. Drugim powodem wprowadzenia indywidualnych skanerów jest możliwość rezygnacji z czynnika ludzkiego przy kasie, gdyż kasjerzy są zbyt drodzy i wolni. Mimo kombinacji z podpisywaniem umów z agencjami pracy tymczasowej, które zatrudniają ludzi za mniejsze pieniądze, niż zapłaciłby hipermarket, etc.
Większość produktów ma kody kreskowe, dzięki czemu można je łatwo i szybko zeskanować. Inne produkty sypkie, owoce, warzywa należy przed zeskanowaniem kodu zważyć i wczytać wynik do skanera. Płatności w automacie także będą szybsze, szczególnie gdy ktoś będzie płacił zbliżeniowo kartą lub telefonem.
Innym sposobem będzie możliwość załadowania do smartfona lub tabletu specjalnej sklepowej aplikacji, dzięki której wykorzystując aparat cyfrowy urządzenia, skanować produkty we własnym domu i powstałą listę wysłać do sklepu internetowego, którego pracownicy zgromadzą wszystko i dowiozą pod wskazany adres.
System może być bardzo ciekawą alternatywą dla obecnych kas z ludzką obsługą i tych samoobsługowych. Ale co w przypadku, gdy ktoś będzie chciał oszukać? O tym mówi się tylko tyle, że kradzieże tego typu w Wielkiej Brytanii to poniżej 1 procenta obrotów. Czy jednak można zakładać podobny poziom strat w naszym kraju?
Źródło: Tesco, Wyborcza.biz