Dane nie pozostawiają wątpliwości. Pojawienie się BLIKa na rynku płatności e-commerce wprowadziło rewolucję w zwyczajach zakupowych Polaków. Dokładnie widać to po danych z pierwszych miesięcy 2020 roku. Wyraźnie tracą w nich transakcje przy użyciu kart płatniczych. Tendencja w przypadku BLIKa jest odwrotna. Czy mamy już zatem nowe ulubione metody płatności w e-commerce?
Ulubione metody płatności w e-commerce
Ostatnim okresem, gdy liczba transakcji kartami płatniczymi w Internecie była wyższa od liczby transakcji BLIKiem, był trzeci kwartał 2018 roku. Od tego czasu przewaga polskiego systemu płatności mobilnych regularnie rośnie. Już w czwartym kwartale 2019 roku różnica była potężna – 52,8 miliona transakcji BLIKiem w e-commerce przy 33,4 milionów transakcji kartami płatniczymi. Ale to pierwszy kwartał bieżącego, 2020 roku, przyniósł najbardziej przełomową zmianę. Po raz pierwszy bowiem liczba transakcji kartą nie wzrosła, a… spadła kwartał do kwartału (do 33,1 milionów). BLIK z kolei wystrzelił aż do poziomu 57,5 miliona.
Nie mamy jeszcze co prawda danych NBP dotyczących statystyk płatności kartami płatniczymi w II kwartale 2020 roku, ale możemy spodziewać się jeszcze większego powiększenia przewagi przez BLIK. Bo Polacy użyli go między kwietniem a czerwcem aż… 73 miliony razy!
Gotówka coraz mniej popularna
Wzrost popularności BLIKa jest też związany z dość wyraźnym spadkiem popularności używania gotówki. Okres między marcem a majem 2020 roku, czyli moment ścisłego lockdownu, był czasem gdy Polacy znacznie rzadziej odwiedzali bankomaty. Trudno się dziwić – siedzieliśmy w domu i wielu z nas zaczęło odkrywać uroki płatności e-commerce. Według danych Narodowego Banku Polskiego, w I kwartale 2020 roku Polacy wykonali 133,5 miliona wypłat z bankomatów przy 155 milionach w IV kwartale 2019 roku.
Stopniowe odchodzenie od gotówki ewidentnie widać też w liczbach przelewów na numer telefonu. To nowatorska usługa wprowadzona przez BLIKa, której popularność szczególnie mocno wystrzeliła od początku pandemii. W drugim kwartale 2020 roku wykonano 10,6 miliona takich przelewów na telefon, co oznacza wzrost aż o 47% w porównaniu z poprzednim kwartałem.
W e-commerce ważna jest też rozpoznawalność
Pracownia Kantar zbadała w czerwcu parametry związane z rozpoznawalnością poszczególnych płatności e-commerce. W grupie badanych byli użytkownicy bankowych aplikacji mobilnych w wieku 18-45 lat. Zapytano ich o znajomość metod płatności bezgotówkowej. Podium otwiera BLIK (wskaźnik „Znajomość wspomagana”, czyli po zobaczeniu logo, na poziomie 97!), za nim, z o wiele niższą znajomością tzw. „Top of mind” (chodzi o to, która marka przychodzi na myśl respondentowi jako pierwsza), jest PayPal, a na trzecim miejscu Visa. W tabeli rozpoznawalności dość nisko znalazły się takie metody szybkich płatności online jak DotPay czy Przelewy24.
Tymczasem najnowszy raport „E-commerce w Polsce 2020” firmy Gemius, która co roku dokładnie bada zwyczaje zakupowe Polaków w Internecie, pokazuje ile osób choć raz korzystało z danej metody płatności. Na pierwszym miejscu od kilku lat znajdują się tu szybkie przelewy przez serwis płatności (70% respondentów wskazało, że korzystało z nich choć raz). Dalsze miejsca na podium zajmują formy, które dziś możemy już uznać za nieco przestarzałe – wysyłka za pobraniem czy przelew tradycyjny. Płatności mobilne, takie jak BLIK, wybrało 35% respondentów. W tym wypadku warto jednak zwrócić uwagę na różnicę rok do roku – w 2019 taką odpowiedź zaznaczyło 30% osób. A więc w ciągu 12 miesięcy przybyło aż 5% użytkowników, którzy choć raz z BLIKa czy innej płatności mobilnej skorzystali.
Wady i zalety różnych metod płatności
Nawet najszybsza forma szybkiego przelewu zawsze będzie wiązać się z procedurą zalogowania się do banku. Zwykle to dwa, trzy kroki, polegające na wpisaniu numeru klienta, hasła i na przykład PESELu. Dla osób regularnie korzystających z e-commerce to już za długi czas. Stąd rosnąca popularność płatności mobilnych. Szczególnie młodzi, dla których korzystanie z BLIKa wydaje się naturalną metodą rozliczania się, doceniają fakt, że do płacenia wystarczy im tylko i wyłącznie smartfon. Nowe funkcje, takie jak przelewy na telefon, dodatkowo sprawiają że człowiek „zrasta” się z takim systemem mobilnych płatności, przez co coraz rzadziej loguje się do swojej bankowości internetowej, załatwiając wszystko za pomocą jednorazowych kodów (aktywnych jedynie przez dwie minuty).
Owa „ulotność” kodów w BLIKu to też atut dla osób dbających o bezpieczeństwo swoich środków na koncie. Szczególnie jeśli zestawić to z metodą płatności przy pomocy kart płatniczych. Problemy zaczynają się tu bowiem w sytuacji na przykład zgubienia bądź kradzieży takiej karty. Jeśli nie zdążymy jej szybko zablokować, to złodziej może bardzo szybko wykorzystać ją do swoich celów, bo kod weryfikacyjny z tyłu karty jest właściwie naszym jedynym zabezpieczeniem. Oczywiście ratunkiem jest tu system SMS-owej weryfikacji każdego użycia karty, ale nie wszędzie jest to domyślna usługa.
Jak będziemy płacić za 10 lat?
Rynek metod płatności w e-commerce rozwija się niezwykle dynamicznie. Kierunki są dwa: skrócenie czasu płatności i zapewnienie bezpieczeństwa. Niedługo płacenie za zakupy w internecie stanie się czynnością błyskawiczną i powszechną – nie tylko wśród młodych, ale we wszystkich właściwie grupach wiekowych. Jednocześnie autorzy takich usług będą robili co tylko mogą, by klient miał poczucie, że jego płatność nie jest obarczona żadnym ryzykiem. Być może płacenie oczami bądź nadgarstkiem to wciąż sfera odległego science-fiction. Ale z drugiej strony czy ktoś 10 lat temu wyobrażał sobie, że telefon będzie naszym portfelem?