„Oświadczam, że dane podane w niniejszej deklaracji są prawdziwe oraz że są mi znane przepisy kodeksu karnego o odpowiedzialności za podanie danych niezgodnych z rzeczywistością” – tak brzmiało oświadczenie, które pewna gmina wysyłała do swoich mieszkańców wraz z deklaracją dotycząca… śmieci.
Trzeba przyznać, że to dość daleko idąca odpowiedzialność, jeżeli chodzi o wypełnianie oświadczeń dotyczących odpadów. Gminom zdarza się także zamieszczać takie zapisy przy okazji wzorów deklaracji i informacji podatkowych, czy przy okazji udzielania różnego rodzaju dotacji.
„Oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności karnej” często pojawia się także w prywatnych umowach, formularzach i różnego rodzaju wnioskach. Zawarcie w dokumencie oświadczenia pod groźbą odpowiedzialności karnej ma sprawić, że cała deklaracja nabierze powagi. Niestety – tak to nie działa.
Odpowiedzialność karna za oświadczenie musi zawsze wynikać z ustawy
O oświadczeniu pod groźbą odpowiedzialności karnej mówi art. 233 kodeksu karnego:
§ 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
(…)
§ 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.
§ 6. Przepisy § 1-3 oraz 5 stosuje się odpowiednio do osoby, która składa fałszywe oświadczenie, jeżeli przepis ustawy przewiduje możliwość odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej.
W § 1 mamy więc do czynienia z typową sytuacją składania zeznań przed sądem. Ostatni § 6 mówi o tym, że przepisy o fałszywych zeznaniach stosuje się odpowiednio do oświadczeń, jeżeli jest przepis ustawy, które pozwala na odebranie takiego oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Przykładowo oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności karnej składamy we wniosku o wydanie dowodu osobistego
Zgodnie z art. 28 pkt 12 ustawy o dowodach osobistych wniosek o wydanie dowodu zawiera także pouczenie o odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdziwych danych lub zatajenie danych. Tym samym więc składając wniosek o dowód i podając tam stosowne dane, składamy oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej. Dodatkowym warunkiem jest też to, aby organ pouczył nas o skutkach fałszywego oświadczenia lub odebrał od nas stosowne przyrzeczenie.
Nie ma możliwości, żeby ktoś sam np. sporządzając umowę handlową, dodał do niej paragraf, zgodnie z który strona umowy oświadcza pod rygorem odpowiedzialności karnej, że podane przez nią dane są zgodne z rzeczywistością. Taki zapis nie powoduje naszej odpowiedzialności karnej za samo złożenia fałszywego oświadczenia i nie można się go bać.
Niemniej jednak na pewno mówi nam coś o stronie wymagającej tego zapisu – że ktoś musiał skrzywdzić ją w przeszłości i że niekoniecznie skonsultowała się w tej sprawie z kompetentnym prawnikiem. W odniesieniu do oświadczeń odbieranych przez gminy – wszystkie uchwały gmin, które mimo braku ustawowej podstawy przewidują w deklaracjach i formularzach pouczenia o odpowiedzialności karnej, są uchylane przez sądy.
Na koniec warto oczywiście zaznaczyć, że powyższe nie oznacza, że możemy w takich deklaracjach bezkarnie kłamać. Prawidłowo odebrane oświadczenie warunkuje nasza odpowiedzialność za samo złożenie fałszywego oświadczenia. Niezależnie od powyższego, jeżeli wprowadzimy kogoś w błąd, to wciąż (w zależności od sytuacji) nasze zachowanie może wypełniać przesłanki przestępstwa np. oszustwa lub dotyczącego uszczuplenia należności podatkowej.