Rządzący mają rozważać zniesienie zakazu handlu w niedzielę – nawet do końca trwania pandemii. Na stole leży też inna propozycja – czyli jedna dodatkowa niedziela handlowa w grudniu. Oprócz tego wiceminister pracy, rozwoju i technologii, Olga Semeniuk, zapowiada, że grudzień będzie „miesiącem odmrożenia gospodarki”.
Tymczasowe zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Trwają rozmowy o zawieszeniu przepisów
Zakaz handlu w niedzielę jest już z nami stosunkowo długo, chociaż był wprowadzany metodą małych kroków. Stopniowo, od 2018 r., zmieniały się proporcje między niedzielami, w których handel jest dozwolony, a tymi, w których jest zakazany. Od 2020 r. jest zaledwie siedem niedziel handlowych w roku (z góry ustalonych i na ogół wypadających w okolicy świąt).
Czy Polacy zmienili swój stosunek do zakazu handlu w niedzielę (już na samym początku w większości byli przeciwni nowym przepisom)? Okazuje się, że nie. Z badania przeprowadzonego przez SW Research w październiku 2020 r. wynika, aż 48,7 proc. badanych zadeklarowało, że rząd powinien znieść zakaz handlu w niedzielę. Tylko 27,8 proc. uważało z kolei, że nie należy zmieniać przepisów w tym zakresie.
Mimo sprzeciwu Polaków zakaz handlu w niedzielę trwał i wydawało się, że nic nie może wpłynąć na decyzję rządzących. Teraz jednak okazuje się, że poważnie rozważane jest tymczasowe zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Zawieszenie przepisów w tym zakresie mogłoby potrwać nawet do końca trwania pandemii – poinformowała wiceminister pracy, rozwoju i technologii Olga Semeniuk w programie „Money. To się liczy”. To jednak opcja bardziej radykalna – rząd ma też rozważać wprowadzenie jednej dodatkowej niedzieli handlowej w grudniu. Tym samym w przyszłym miesiącu obowiązywałyby łącznie trzy niedziele handlowe (obecnie są to dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia). Jak jednak zaznacza wiceminister, cały czas trwają w tej sprawie rozmowy – także ze stroną społeczną.
Fakt, że rządzący rozważają tymczasowe zniesienie zakazu handlu w niedzielę świadczy tylko o tym, że sytuacja wielu sprzedawców jest już bardzo zła. Nie powinno to zresztą dziwić – na przykład w kontekście zamkniętych galerii handlowych (chociaż de facto zamknięte są głównie sklepy odzieżowe i meblowe).
„Grudzień miesiącem rozmrożenia gospodarki”
O ile nie wiadomo, jakie ustalenia ostatecznie przyjmie rząd jeśli chodzi o zakaz handlu w niedzielę, o tyle wiceminister jasno zadeklarowała, że grudzień będzie miesiącem „odmrożenia gospodarczego”. Zaznacza wprawdzie, że wszystko będzie zależeć od sytuacji epidemicznej. MPRiT ma jednak robić wszystko, by „uwolnić gospodarkę” już w przyszłym miesiącu. Urzędnicy pracują nad projektem dodatkowych obostrzeń, które miałyby umożliwić funkcjonowanie sklepów – przy zachowaniu bardziej rygorystycznych norm reżimu sanitarnego. Wiele wskazuje zatem na to, że najpóźniej w grudniu otworzą się galerie handlowe i sklepy meblowe. W trudniejszej sytuacji znajduje się jednak m.in. gastronomia i branża fitness. Nie wiadomo, czy obie branże również mogą liczyć na poluzowanie obostrzeń.