Za kierownicą samochodów mogą legalnie siadać jedynie dorośli, którzy mają prawo jazdy. Okazuje się, że nie tylko, bo małymi „samochodzikami” mogą po ulicach jeździć także 14-latki! Co oferują im ubezpieczalnie?
Dorośli mogą ubiegać się o prawo jazdy, zdając odpowiedni egzamin poprzedzony udziałem w kursie szkoleniowym. Młodsi, a mianowicie 14-latkowie, według prawa mogą prowadzić jedynie motorowery i quady o małej pojemności silnika, ale dopiero po kursie i egzaminie na prawo jazdy kategorii AM.
Ciekawostką jest jednak to, że prócz wymienionych dwóch typów pojazdów, mogą oni prowadzić także samochody! Co prawda, nie klasyczne, ale tak zwane czterokołowce z małymi silnikami o mocy do 4 KM, które spełniają założenia ustawy. Takie cuda produkują firmy Aixam, Chatenet, Grecav, Ligier, a także Microcar i Renault.
Są to wozidełka z małymi, ekonomicznymi silnikami o mocy do 4 KM, zazwyczaj dwumiejscowe z malutkim bagażnikiem. Bardzo przypominają wielkością popularnego od lat Smarta. Producenci, którzy sprzedają te minisamochody, oferują odpłatnie lub w cenie pojazdu kurs na prawo jazdy AM, a także wszelkie szkolenia dotyczące jazdy tymi pojazdami. Niestety optymizm wielu chłodzą ceny tych cacek, gdyż zaczynają się od niespełna 30 000 zł, a kończą na niemal 100 000 zł za nowy pojazd. Nie każdego stać na zakup młodocianemu takiego „gadżetu”.
Inną kwestią, poza potrzebą dysponowania prawem jazdy kategorii AM, jest ubezpieczenie takiego samochodu. Większość firm ubezpieczeniowych nie ma ofert dla właścicieli tego typu pojazdów, a jeśli już, to są one dość zaporowe cenowo. Można znacząco obniżyć stawki, jeśli współwłaścicielem pojazdu jest osoba z długoletnim stażem za kierownicą i wypracowanymi zniżkami. W takim przypadku ubezpieczenie nowego pojazdu wartego około 30-35 000 zł może wynieść od 1500 zł za OC+AC.
Ciekawostką jest fakt, że większość konsultantów, z którymi się skontaktowałem, zupełnie nie mają pojęcia, o co chodzi i gdy słyszą na dodatek, że chcemy ubezpieczyć samochód, którym będzie jeździł 14-latek, to podają w ciemno zupełnie kosmiczne stawki. Zaprawieni w bojach właściciele i sprzedawcy sugerują, że ubezpiecza się te pojazdy zupełnie jak motorowery, gdyż na nie właśnie trzeba mieć prawo jazdy AB. Za używany pojazd nie powinno ono wynieść więcej niż kilkaset złotych.
W przypadku, gdy macie problemy z ubezpieczeniami takich nietypowych, jak i klasycznych samochodów, wypłat z ubezpieczenia po stłuczkach i wypadkach, to najlepiej zwrócicie się do biegłych w tych sprawach naszych prawników, którzy doradzą postępowanie lub pomogą przygotować stosowne pisma. Są oni stale dostępni pod adresem kontakt@bezprawnik.pl.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com