Sekularyzacja młodzieży w Polsce postępuje dzisiaj najszybciej na świecie. Naukowcy chcą zbadać przyczyny

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (97)
Sekularyzacja młodzieży w Polsce postępuje dzisiaj najszybciej na świecie. Naukowcy chcą zbadać przyczyny

W ciągu ostatnich miesięcy w różnych artykułach i analizach przywoływano statystyki instytutu Pew Research Center, które wskazują, że sekularyzacja młodzieży w Polsce postępuje najszybciej na świecie. I choć w krótkiej perspektywie możemy domyślać się, dlaczego tak się dzieje, to szczegółowa ocena tego zjawiska wymaga jeszcze dokładniejszych badań socjologicznych. Dzięki nowemu projektowi Uniwersytetu w Białymstoku być może już niebawem poznamy kilka dokładnych przyczyn postępującego zeświecczenia nie tylko polskiego społeczeństwa.

Sekularyzacja młodzieży w Polsce

Z badań PRC prowadzonych przez niemal 10 lat wynika, że Polska przy najwyższym współczynniku zdeklarowanych katolików w Europie (87 procent), zajmuje jednocześnie pierwsze miejsce na świecie, jeżeli chodzi o tempo sekularyzacji młodzieży i ludzi młodych (18-39 lat). Zachodzi więc całkowite odwrócenie  w stosunku do przywiązania do Kościoła osób ze starszego pokolenia (40 lat i więcej). W większych polskich miastach natomiast około 50 procent uczniów szkół podstawowych nie chodzi już na religię.

To tylko niektóre z danych przedstawianych przez badaczy. W Polsce zachodzi też ciekawe zjawisko stosunkowo częstszego chodzenia do kościoła niż samodzielnej codziennej modlitwy. Ta charakterystyka dotyczy tak samo młodych, jak i starszych katolików. Można by wysnuć z tego wniosek, że modlitwa nie jest w tym przypadku traktowana jako indywidualna relacja z Bogiem, ale jako spełnienie obowiązku wobec parafialnej wspólnoty czy kościelnej instytucji.

Badanie przyczyn sekularyzacji

W Instytucie Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku zainaugurowano projekt badawczy pod kierunkiem dr hab. Konrada Talmont-Kamińskiego, które mają przynieść odpowiedź na pytanie, dlaczego w rozwiniętych społeczeństwach sekularyzacja postępuje, od czego to zależy i do czego prowadzi? Na projekt przeznaczono 5,5 mln złotych, jako wygraną w konkursie Narodowego Centrum Nauki, który białostocka uczelnia wygrała wraz z NORCE Norwegian Research Centre AS.

Badacze muszą stworzyć teraz komputerowe modele zjawisk społecznych dotyczących wiary. Wykorzystają do tego zebrane już informacje przez PRC czy Europen Values Study i komputer (warty ok. 250 tys. złotych) o dużych możliwościach obliczeniowych ze specjalistycznym oprogramowaniem, który pozwoli na pogłębione badania i stworzenie jeszcze bardziej rozwiniętych symulacji. Wszystko ma doprowadzić do uzyskania szczegółowych danych na temat przyczyn, przebiegu i konsekwencji zeświecczenia społeczeństw. Naukowcy będą zbierali dane również wśród anglojęzycznych osób z całego świata i grupy 200 Polaków. Na razie, ze względu na pandemię, analizy będą odbywać się za pośrednictwem Internetu.

Kierownik projektu dr hab. Talmont-Kamiński również podkreśla, że polska sekularyzuje się najszybciej i argumentuje to zjawisko wzrostem poczucia bezpieczeństwa egzystencjalnego i utrzymującą się przez dłuższy czas dobrą sytuacją materialną społeczeństwa. Oba te czynniki, zdaniem badacza, mają wpływ na spadającą liczbę wierzących. Sam przyznaje jednak, że ta teoria nie tłumaczy zasadniczych różnic, które istnieją na przykład w kwestii zadeklarowanej liczby wiernych pomiędzy Czechami a Polską – społeczeństwami, które są do siebie stosunkowo podobne. Dla rozwiązywania takich zagadnień naukowiec widzi właśnie zastosowanie możliwości specjalistycznego komputera.

Przyczyny sekularyzacji: kiedyś

Oczywiście szeroko zakrojone badania przyniosą zapewne bardziej szczegółowe informacje na temat przyczyn sekularyzacji, ale nie jest też tak, że nie jesteśmy w stanie przecież określić ich bez użycia maszyn. Dr hab. Talmont-Kamiński wspomniał o podobieństwie społeczeństw czeskiego i polskiego, które jednak znacząco różnią się deklarowaną liczbą wiernych. Według najnowszego spisu powszechnego z 2011 roku u naszych południowych sąsiadów, za katolików uważa się 10,3 procent społeczeństwa. Przyczyny tego zjawiska nie leżą tylko w ekonomicznym dobrostanie i zapomnieniu o „trwodze, która prowadzi do Boga”, ale w samej historii Kościoła katolickiego i narodu czeskiego.

W 1918 roku, kiedy powstała Pierwsza Republika Czechosłowacji, Czesi masowo dokonywali apostazji (ok. 1,5 mln  wierzących). Opuszczali Kościół katolicki, który utożsamiali z trzystuletnią dyktaturą dynastii Habsburgów, (biskupi sprawowali wówczas funkcje państwowe, a chrzty i przynależenie do Kościoła katolickiego było obowiązkowe, co unieważniało uczucia religijne wielu Czechów-protestantów). Kilkadziesiąt lat później komunistom było już dużo łatwiej objąć kierownictwo nad Kościołem w Czechosłowacji. Społeczeństwo nie broniło bowiem zdyskredytowanego latami przymierza z cesarzem katolicyzmu. W Polsce, gdzie autorytet duchownych był wówczas niepodważalny, ludzi bronili wiary, organizując wielkie procesje i pielgrzymki. U nas jednak Kościół nie był kojarzony z dyktaturą władzy świeckiej.

Przyczyny sekularyzacji: dzisiaj

Dziś jest już inaczej. Trudno nie dostrzec podobieństw procesu sekularyzacji, oczywiście zachowując odpowiednie proporcje, w Czechach i w Polsce. Od kilku lat społeczeństwo obserwuje podnoszone przez polityków partii rządzącej postulaty, które odnoszą się do klerykalnego pojmowania wartości chrześcijańskich. Władza ściśle łączy to, co Polskie, z tym, co katolickie, a co gorsza niektórzy duchowni łatwo na to przystają i zniechęcają do Kościoła ludzi swoimi arbitralnymi osądami. Wielu nie widzi w Kościele chęci podjęcia dialogu i próby zrozumienia ludzi o innym światopoglądzie. Do tego dochodzą skandale pedofilskie i seksualne, które przedstawiają Kościół, jako siedlisko hipokryzji. Przykład Irlandii pokazuje, że wychodzące na jaw skandale i zaniedbania mogą szybko z państwa katolickiego uczynić państwo świeckie.

Przyczyn sekularyzacji na pewno jest więcej i leżą one w coraz lepszym standardzie życia i coraz szybszym tempie świata, w którym nie ma czasu i potrzeby na modlitwę i medytację, jak wspomniał badacz białostockiej uczelni, ale zależą również w dużej mierze od samego Kościoła. Można podejrzewać, że dopóki nie przestanie jawić się, jako instytucja, która za wszelką cenę chce ratować kłamstwem swój i tak poszargany już wizerunek, a młodzież nie znajdzie tam ludzi, którzy chcą podjąć dialog, sekularyzacj w Polsce będzie się tylko pogłębiać. Wydaje się, że niektórzy hierarchowie chcieliby utrzymać za wszelką cenę pozycję Kościoła, którą ten osiągnął w latach pontyfikatu Jana Pawła II, co przynosi zupełnie odwrotny skutek do zamierzanego.

Popkultura

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o ważnym czynniku, który obecnie w głównej mierze kształtuje opinię i myślenie młodych ludzi, jakim jest popkultura. Na próżno doszukiwać się w niej przykładów atrakcyjnego Kościoła. Nawet przykuwający uwagę, dobry i prawdziwie wierny  Lenny Belardo z „Młodego Papieża” obraca się w Kościele pełnym przekrętów i obłudy. Jak można chcieć do takiego Kościoła należeć?

Nie trzeba jednak sięgać do 2016 roku. Nawet w ostatnim hicie Netfliksa „Gambicie Królowej” mamy do czynienia z katolikami, czy jak nazywają ich bohaterowie – „tymi od Jezusa”. Są lata 60., a więc Kościół w Stanach Zjednoczonych trzyma się dosyć nieźle, choć nadciąga seksualna rewolucja. Tylko, kto w serialu reprezentuje ten Kościół, który przecież chce pomóc genialnej Beth sięgnąć szczytów szachowego świata i zorganizować wyjazd do Rosji? Dwie mało ciekawe, niemiłe i nieurocze wcale, ale sztuczne starsze dewotki, które namawiają zdolną dziewczynę do deklaracji wiary. Beth odmawia. I nie dlatego, że jest nieprzeciętna i żaden Kościół ani kościół nie jest jej do niczego potrzeby. Odmawia, bo któż by nie odmówił? Kościół przedstawiony w tym serialu w osobie tych dwóch pań, chociaż niesie pewną pomoc materialną – bo mają sporo kasy! – jest totalnie pozbawiony polotu i atrakcyjności. Jak młody człowiek ma chcieć być kimś takim, jak te dwie panie w różowych kapelusikach.