„Kup pociąg z klocków, a otrzymasz baton Duplo” – tak jeden ze sprzedawców chciał wypromować sprzedawany zestaw, który wcale nie był wykonany z klocków Duplo. Podobne przykłady można mnożyć, a czarne SEO w ecommerce jest coraz popularniejsze. Można się jednak w ten sposób narazić – i to nie tylko moderatorom serwisów.
Przykład kolejki elektrycznej z klocków, do których został dodany baton Duplo, wychwycił Jakub Biel. Stwierdził, że to przykład „Januszy ecommerce”.
To też przykład „kreatywnego SEO” w ecommerce, lub jak kto woli, w tym przypadku raczej czarnego SEO. W końcu kolejka nie była wykonana z klocków Duplo, a sprzedawca najwyraźniej chciał zainteresować swoją ofertą właśnie osoby wpisujące frazę „Duplo”.
O tym, na ile to etyczne, można rozmawiać godzinami. Jednak prawdopodobnie sprzedawcę nie czekają wielkie nieprzyjemności z powodu tak skonstruowanego tytułu. W końcu nie twierdził, że kolejka jest z klocków Duplo… Ale czarne SEO w ecommerce może mieć nieprzyjemne dla sprzedawcy konsekwencje.
Czarne SEO w ecommerce. Gra „jak Monopoly”, wieża „jak Jenga”
„Klocki à la Lego”, „klocki ala Lego”, klocki ala Duplo” – podobnych ofert w polskich serwisach jest na pęczki. Sprzedawane są w ten sposób zestawy, które najczęściej obok Lego nawet nie stały.
Oczywiście czarne SEO w e-commerce nie dotyczy tylko klocków.
Przed świętami rośnie też zainteresowanie grami planszowymi – to w końcu niezwykle popularny pomysł na prezent. Do najbardziej rozpoznawalnych takich gier należy od dekad „Monopoly”. Polska firma Labo od lat 80. produkuje „polską” wersję tej gry – „Eurobusiness”.
W serwisach sprzedażowych nietrudno znaleźć tymczasem grę „Eurobusiness – jak Monopoly”. Na przykład „Polski Biznes” – też sprzedawany z użyciem nazwy „Monopoly”.
Gra „a’la Monopoly”? Znaleźć podobne oferty nie jest trudno
Niezmienną popularnością od lat cieszy się też klockowa gra „Jenga”. Jej nazwa jest jednak zastrzeżona przez koncern Hasbro. Gier „inspirowanych” Jengą jest oczywiście mnóstwo – i oferty często są pozycjonowane jako „gra jak Jenga”.
Co może grozić za takie wykorzystywanie nazwy produktów? W większych serwisach – przede wszystkim gniew moderatorów. Ci z czarnym SEO starają się jednak walczyć – pilnując, by sprzedawcy jednak nie szli za daleko. Zbyt częste wykorzystywanie nazwy może więc jeśli chodzi o pozycjonowanie produktów mieć efekt odwrotny do zamierzonego.
Teoretycznie jednak mieć na karku prawników zagranicznych koncernów. Sprawy to rzadkie, bo zwykle czarne SEO jest stosowane jednak przez mniejszych sprzedawców. A duże koncerny niekoniecznie mają czas zajmować się takimi sprawami. Poza tym, po co strzelać do wróbla z armaty?
Warto mieć jednak z tyłu głowy, że twórcy polskiej firmy klockowej Cobi walczyli 14 lat w sądach z Lego. Duńczycy zarzucali im kopiowanie pomysłu – choć Polacy nazwy „Lego” w promocji swoich produktów nawet nie używali.