Fucking w Austrii istniało około tysiąca lat. Wieś przeżyła najróżniejsze historyczne zawirowania i złośliwe żarty amerykańskich żołnierzy. Jednak nie przeżyła internetowych memów.
Fucking w Austrii to niewielka wieś w okolicach Salzburga, mieszka w niej około 100 osób. Od 1 stycznia 2021 r. Fucking jednak przestanie istnieć – nazwa zmieni się na Fugging.
Nazwa niewielkiej miejscowości przez stulecia nikomu nie przeszkadzała. Trudno się zresztą dziwić – w języku niemieckim to słowo nie ma żadnego znaczenia. Co się więc zmieniło?
Koniec Fucking w Austrii. Winny internet
Niedużą miejscowość po II wojnie „odkryli” żołnierze z USA i Wielkiej Brytanii, którzy stacjonowali w pobliżu. Oczywiście żartom nie było końca. Tabliczka z nazwą „Fucking” stała się też ponoć najczęściej kradzioną tablicą tego typu na świecie. Pojawiły się nawet specjalne wycieczki dla turystów – mimo tego, że miasteczko nie ma zbyt wielu atrakcji. Poza samą nazwą oczywiście.
Mieszkańcom niekoniecznie takie zainteresowanie się podobało. Zwłaszcza że ciągłe kupowanie nowych tabliczek przy wjeździe to spory wydatek dla niedużej miejscowości. Jednak przez dekady o zmianie nazwy nie było mowy.
Aż pojawił się internet. Wraz z narodzeniem się memów, wioska Fucking zaczęła zyskiwać coraz większą popularność. I było coraz więcej turystów, choć niekoniecznie takich, o których marzyli lokalni mieszkańcy. Byli to zwłaszcza młodzi imprezowicze, którzy pojawiali się we wiosce w koszulkach z napisami „I like Fucking in Austria”.
Tego było już za wiele. Pierwsze plotki o zmianie nazwy miejscowości zaczęły się pojawiać około 8 lat temu. Mieszkańcy zaczęli myśleć o nazwie Fugging – choć w Austrii już istniała inna wieś o tej nazwie.
Wreszcie jednak klamka zapadła. Informacje o końcu Fucking potwierdziła w austriackich mediach Andrea Holzner, burmistrz miejscowości.
Czy to oznacza, że teraz mieszkańcy Fucking/Fugging zaznają wreszcie spokoju? Pewnie tak, choć z powodu zmiany nazwy pewnie wieś będzie jakiś czas na ustach wszystkich. Zjadą się pewnie reporterzy, a na koniec roku można się spodziewać najazdu turystów. W końcu to będzie ostatnia okazja, by zrobić sobie zdjęcie z jedną z najsłynniejszych tabliczek na świecie.
CC BY-SA 3.0