OECD opublikowała badanie przedstawiające ilość czasu poświęcanego m.in. na pracę, sen, zakupy, jedzenie i odpoczynek w ciągu doby przez mieszkańców najbogatszych państw świata. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju pokazuje, że pracujemy nieco dłużej niż Niemcy i odpoczywamy krócej od nich. Statystki dotyczące średnich zarobków wskazują za to na trzykrotnie mniejsze kwoty pomiędzy naszymi państwami. Za 20 lat będzie podobnie, sądząc po prognozach.
Badanie OECD
OECD w swoim zestawieniu wzięło pod uwagę 23 najbogatsze państwa świata, do których Polska również należy, choć, sądząc po zarobkach, razem z Portugalią zamykamy w tym gronie stawkę najbogatszych europejczyków. Badanie polegało na zebraniu danych od respondentów, którzy w swoich dzienniczkach zapisywali ilość czasu poświęcanego w ciągu doby na pracę, sen, pracę niezarobkową (wolontariat), higienę osobistą, jedzenie i czas wolny (oglądnie TV, słuchanie muzyki, czy radia, spotkania z przyjaciółmi). Analitycy OECD przekształcili zawartości notatek w statystki.
Najdłużej pracującymi ludźmi na świecie są Chińczycy, Meksykanie i Koreańczycy z południa, poświęcają na pracę odpowiednio 315, 302 i 288 minut w ciągu doby. My zajmijmy się jednak Europą, w której największymi pracusiami okazują się Austriacy (280 min/24h) i Portugalczycy (259 min). Później, pomijając USA i Nową Zelandię, plasują się Brytyjczycy (235 min), Irlandczycy (231 min), Polacy (229 min) i Niemcy (224 min). Najkrócej zaś pracują Francuzi (170 min) i Włosi (149 min).
Od naszych najbliższych zachodnich sąsiadów pracujemy dłużej o zaledwie 5 min na dobę, ale na odpoczynek mamy zaś od Niemców mniej czasu o niespełna godzinę. Więcej czasu zajmują nam prace domowe i zakupy. Na jedzenie i ogólne biesiadowanie poświęcamy zaś prawie tyle samo czasu. Daleko nam w tym względzie do Włochów czy Francuzów, którzy spędzają nad stołem ponad dwie godziny dziennie. Najdłużej odpoczywają zaś Norwegowie (ogólny czas na „wolne” zajęcia – 369 min) a najkrócej Portugalczycy (241 min). Wszyscy w Europie na sen poświęcamy ponad 8 godzin na dobę
Badanie OECD a średnie zarobki w Europie
Zestawianie badań dotyczących poświęcanego czasu na różne codzienne czynności ze statystykami średnich zarobków pokazują, że nie do końca ten, kto najwięcej pracuje, najwięcej zarabia. Otóż gdyby tak było, na pracę najwięcej czasu poświęcaliby na przykład Norwegowie. Tam średnie zarobki netto w 2019 roku wynosiły w przeliczeniu na złotówki 12 442 zł miesięcznie. Jak wspomniałem jednak wyżej, odpoczywają najwięcej wśród innych europejczyków, a od Polaków pracują o pół godziny krócej każdego dnia. W Portugalii zaś, której mieszkańcy obok Austriaków (średnie zarobki na poziomie 8 291 zł/mies.) pracują w europie najdłużej, średnie zarobki wynosiły w zeszłym roku 3 573 zł/mies.
Średnie zarobki Portugalczyków są bardzo zbliżone do naszych (3 637 zł), przy większym wysiłku mieszkańców półwyspu Iberyjskiego. My zaś, najbardziej zbliżeni w statystykach, dotyczących poświęcanego czasu na pracę i wypoczynek do Niemców i Irlandczyków, zarabiamy od nich trzykrotnie i ponad trzykrotnie miej. W zeszłym roku Niemiec zarabiał średnio 9 646 zł/mies., a Irlandczyk 10 082 zł/mies. Daleko nam również do najdłużej odpoczywających i najkrócej pracujących w Europie Włochów (6 134 zł), Francuzów (8 206 zł) czy Skandynawów (od 9 832 w Szwecji przez 12 066 w Danii do 12 442 zł w Norwegii).
Przyszłość
Jeszcze rok temu Jarosław Kaczyński twierdził, że z Niemcami pod względem zarobków zrównamy się za 20 lat. Tak razem z premierem Mateuszem Morawieckim komentowali wzrost płacy minimalnej, która według zeszłorocznych planów w 2023 ma wzrosnąć do 4000 zł brutto. Po przedstawieniu statystyk, tegorocznym kryzysie wywołanym COVID-19 i rosnącej inflacji próżno się spodziewać zbliżenia się do Niemców, nawet w 2040 roku. Zachód musiałby chyba zamrozić podwyżki płac na długie lata, a w Polsce z roku na rok musielibyśmy średnio zarabiać coraz więcej. To jednak bardzo nierealne i jedynie teoretyczne rozważania.
Z zeszłorocznego raportu PwC wynika, że choć zarobki w 2040 roku w Polsce będą większe o około 140 procent (11 500 zł brutto), to i tak zostaniemy daleko w tyle za wielokrotnie wymienianymi już Niemcami, Brytyjczykami, Francuzami czy Hiszpanami. Najbliżej według statystyk będzie nam do Włochów. Te dane nie biorą jednak pod uwagę kryzysu wywołanego przez koronawirus, a to oznacza, że pracując jeszcze dłużej niż obywatele państw dojrzałych gospodarczo czas zbliżania się do nich, po względem wysokości średnich zarobków, wyniesie dużo dłużej niż 20 lat.