Przez połowę dekady „Polska była w ruinie” według zwolenników PiS. Druga połowa dekady to z kolei katastrofa dla zwolenników innych partii. Mimo politycznych sporów, jakich kraj nie widział od końca lat 80., nasza gospodarka radziła sobie jednak wręcz rewelacyjnie. Wzrost gospodarczy Polski przez 10 lat wyniósł ponad 30 proc.!
Politycznie ostatnia dekada była okresem niekończących się gorących sporów, które rozpalały kraj do czerwoności. Na początku dekady kraj się kłócił o przyczyny katastrofy w Smoleńsku. Może dziś już tego tak dobrze nie pamiętamy, lecz liderzy opozycji (czyli wówczas środowisko PiS), regularnie oskarżali rządzących o doprowadzenie do katastrofy, a nawet o spiskowanie z Putinem.
Druga połowa dekady to z kolei rządy PiS. Politycy tej partii szybko o Smoleńsku zapomnieli, za to nowe wojenki potrafili rozkręcać właściwie co tydzień.
Gdyby wierzyć politycznym spinom, można by pomyśleć, że Polska jest krajem niemal upadłym, któremu permanentnie grozi jakaś katastrofa. Warto jednak spojrzeć na dane ekonomiczne, na to jak wygląda nasz wzrost gospodarczy w szerszej perspektywie.
Wzrost gospodarczy Polski budzi zazdrość na Zachodzie
Tak mógłby oczywiście brzmieć pasek z TVP info, z tym że to akurat prawda. Jak podsumowali analitycy PKO Research, od pierwszego kwartału 2011 r. do trzeciego 2020 r., nasza gospodarka urosła o sporo ponad 30 proc.
Fot.: Twitter/PKO Research
Jesteśmy więc niekwestionowanymi liderami jeśli chodzi o duże gospodarki europejskie. Nieźle radzili sobie Skandynawowie, ale gospodarka szwedzka czy duńska urosły raptem o kilkanaście procent.
Takie kraje jak Holandia i Niemcy nie stały w miejscu – PKB tych krajów urosło o kilka procent. Niezbyt szybko rozwijała się natomiast Wielka Brytania, która niemal przez pół dekady przygotowywała się do brexitu. Są też kraje, których PKB się przez ostatnią dekadę skurczyło, na przykład Włochy.
Co będzie dalej? Analitycy PKO są optymistyczni. Polska oczywiście odczuje skutki pandemii, ale powinno nas czekać niebawem potężne odbicie.
„Polska będzie jednym z centrów wzrostu na świecie i jedną z 20. największych gospodarek” – to ich prognoza na kolejną dekadę.
Dekadę, w której pewnie też będziemy słyszeć o „katastrofach”, „końcu Polski” i o tym, co rządzący zepsuli „przez osiem ostatnich lat”. Jak widać jednak gospodarka rozwija się obok, a może i wbrew polityce. I oby tak zostało.
Fot.: Kamil Gliwiński/Unsplash