Pewna kobieta z Piaseczna przekazała oszustom 600 tysięcy złotych na leczenie Clinta Eastwooda. Ci podali się pod syna hollywoodzkiego gwiazdora. Szczyt naiwności? Raczej dopracowana do perfekcji klasyczna metoda wyłudzania dużych sum pieniędzy od internautów.
Przestępcy przez kilka miesięcy urabiali mieszkankę Piaseczna i wyciągnęli od niej łącznie 600 tysięcy złotych, w tym także w kryptowalucie
Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie poinformowała Polską Agencję Prasową o ciekawym przypadku wyłudzenia. Mieszkanka tego miasta przekazała oszustom aż 600 tysięcy złotych. Ci podawali się za syna znanego hollywoodzkiego aktora, Clinta Eastwooda. Pieniądze były potrzebne na leczenie „ojca”.
Na pierwszy rzut oka można mówić o przypadku skrajnej wręcz naiwności ze strony pokrzywdzonej kobiety. Warto jednak zauważyć, że mamy tu do czynienia z doprowadzoną wręcz do perfekcji klasyczną metodę wyciągania pieniędzy od internautów pragnących kontaktu z drugim człowiekiem.
Pokrzywdzona korespondowała z oszustami przez kilka miesięcy, rzekomego syna Clinta Eastwooda poznała w jednym z serwisów społecznościowych. Sprawcy omamili kobietę nawiązując z nią kontakt i podtrzymując przez dłuższy czas przyjacielskie relacje. Kiedy ofiara zaczęła ufać oszustowi, ten zaczął wyciągać od niej pieniądze.
Leczenie Clinta Eastwooda było oczywiście tylko jednym z pretekstów. Jak światowej sławy aktora mogłoby nie być stać na opłacenie leczenia? Pomijając specyfikę amerykańskiej służby zdrowia, oszuści znaleźli w miarę przekonującą odpowiedź – zajęte konta bankowe. „Syn” aktora zastanawiał się również nad kupnem ziemi i nieruchomości w Polsce, wykazywał zainteresowanie naszym krajem. To wystarczyło, by wyciągnąć od mieszkanki Piaseczna pieniądze.
Jak się łatwo domyślić, kontakt z przestępcami urwał się w momencie, gdy kobieta poprosiła o przesłanie jej umowy dotyczącej przeprowadzanych wspólnie operacji finansowych.
Leczenie Clinta Eastwooda to dość barwna fabuła bardzo klasycznego internetowego oszustwa
Warto zauważyć, że wpłat dokonywała nie tylko w tradycyjny sposób, przelewając pieniądze na wskazane w internetowych linkach konta. Oszuści oczekiwali również płatności w kryptowalutach. Swoją ofiarę przekonywali, że te miały przynieść jej w przyszłości znaczne zyski. Same kryptowaluty stanowią zaś idealny wręcz środek płatniczy dla wszelkiej maści przestępców. Bitcoiny preferują nie tylko cyberprzestępcy specjalizujący się w ransomware, czy osoby handlujące różnego rodzaju nielegalnym towarem, ale jak widać także zwykli oszuści.
Metoda zastosowana wobec mieszkanki Piaseczna nie jest za to niczym nowym. Stanowi swoiste połączenie sposobu działania „analogowych” oszustów matrymonialnych z tzw. przestępstwem nigeryjskim. Pewien nowy element stanowi zbieranie pieniędzy na leczenie Clinta Eastwooda, kłamstwo szyte dość grubymi nićmi.
Wcześniej przestępcy stosowali nieco tylko bardziej subtelne przykrywki, jak „amerykański żołnierz”. Zdarzali się jednak także oszuści podszywający się bezpośrednio pod znanych celebrytów. Niektórzy przestępcy celowo przejmowali konta na portalach społecznościowych, po to by wyłudzać pieniądze od ich znajomych.
Policja od dłuższego czasu przestrzega przed cyberpszestępcami. W ostatnich latach przestępcy swoje ofiary typują w oparciu o informacje, które sami udostępniamy na portalach społecznościowych. Korzystając z dobrodziejstw Internetu warto zachować elementarny zdrowy rozsądek. Jeśli coś brzmi zbyt pięknie by było prawdziwe, to najpewniej prawdziwym nie jest. Zwłaszcza wówczas, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, cudzoziemcy i kryptowaluty.
Samo przestępstwo wyłudzenia w Polsce, na podstawie art. 286 kodeksu karnego, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.