Podstawowe wynagrodzenie pielęgniarki ma od lipca zależeć, przede wszystkim, od jej wykształcenia. Najlepiej zarobią te z wyższym i ze specjalizacją. Najmniej te po liceach medycznych. Problem w tym, że 70 procent polskich pielęgniarek to absolwentki liceów. Dlatego protestują.
Zamiast podwyżek obniżki
Średni wiek polskiej pielęgniarki to 53 lata. Zwykle jest ona obciążona pracą w dwóch miejscach, bo wiadomo, że pielęgniarek ci u nas brak, a że mimo dużego popytu na pracę nie są zbyt dobrze wynagradzane, szukają dodatkowego zatrudnienia. Czas, siłę i pieniądze na dodatkową naukę znajduje niewiele. Dodatkowo, gdy zaczynały pracę, wynagrodzenia nikt nie uzależniał od wyższego wykształcenia czy specjalizacji.
„Specjalizacje opłacane przez izby pielęgniarskie były zarezerwowane dla oddziałowych i przełożonych. Nie może być tak rażącej i krzywdzącej dysproporcji w zarobkach. Studia przygotowują do pełnienia funkcji oddziałowej, a nie do pracy z pacjentem. Tu liczy się doświadczenie. Propozycja ministra Niedzielskiego oznacza w praktyce, że doświadczona pielęgniarka, która przyucza do zawodu taką po studiach, będzie miała podstawowe wynagrodzenie o połowę niższe” czytamy na portalu dla pielęgniarek.
Podstawowe wynagrodzenie pielęgniarki bez studiów i specjalizacji ma od lipca wynieść 3772 zł. Tej, która ma specjalizację – 4186 zł, a tej z tytułem magistra – 5478 zł.
Będzie strajk
„Chodzi o 150 tysięcy pielęgniarek, które w myśl projektu ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, nie zyskają podwyżki, a ich pensje zostaną zrównane z wynagrodzeniami pracowników niemedycznych” wyjaśniała po spotkaniu z ministrem Niedzielskim, Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych informuje nas, że już teraz, w niektórych szpitalach pielęgniarki dostają do podpisania aneksy, pozbawiające je 1200 zł dodatku.
„Dla pielęgniarek zawsze brakuje pieniędzy. Za mało nas do pracy w szpitalu, ale za dużo, by dać nam podwyżkę, bo system tego nie wytrzyma” dodała.
W Polsce na 1000 osób przypada 5,33 pielęgniarki. Zniesiono minimalne normy zatrudnienia, bo szpitale, z powodu braku personelu, nie były w stanie ich spełnić. Polskie pielęgniarki chętnie zatrudniają niemieckie, brytyjskie czy szwedzkie szpitale.
„I im nasze liceum medyczne nie przeszkadza” żalą się. Wydawało się, że po sobotniej prezentacji Polskiego Ładu i zapewnieniach o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia i konieczności kształcenia większej liczby lekarzy i pielęgniarek, ostatnie, co pielęgniarki usłyszą, to, że jest ich za dużo.
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na nadzwyczajnym posiedzeniu postanowił we wtorek przeprowadzić 7 czerwca strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych w szpitalach w całej Polsce.