Sędziowie uznali, że odpowiedzialność za utonięcie małżeństwa podczas fakultatywnej wycieczki ponosi biuro podróży.
Niedawno zakończyła się sprawa apelacyjna, w której dzieci pozywały biuro podróży, które zorganizowało ich rodzicom urlop w Egipcie. Podczas odpoczynku zgodzili się oni na wycieczkę fakultatywną, podczas której mieli wypłynąć na wody zatoki Abu Dabbab, by zobaczyć żółwie morskie. Organizator obiecał im niezapomniane wrażenia z oglądania fauny i flory, z której słynie ten malowniczy zakątek.
Przewodnik w koszulce z logo touroperatora ITAKA wyjaśnił na migi i rysując na piasku zgrubny plan (nie mówił ani po polsku, ani po angielsku) i zachęcał do wejścia do wody. Część ludzi zrezygnowała z wypłynięcia, gdy okazało się, że nie ma dla nich łodzi, ani żadnych zabezpieczeń. Inni zdecydowali się płynąć. Po pewnym czasie rezygnowali, bo stwierdzili, że nie dadzą jednak rady. Tych, którzy nie dawali rady, wyławiali turyści z innych grup, którzy posiadali kamizelki pozwalające im utrzymywać się na wodzie.
Niestety problemów małżeństwa nikt nie zauważył. Kobieta, po dopłynięciu do brzegu była tak wyczerpana, że pomoc i reanimacja nie dały żadnych rezultatów. Ciało mężczyzny wyłowiono później.
Dzieci pozwały biuro podróży ITAKA do sądu, twierdząc, że jest ono winne śmierci ich rodziców. Sprawa ciągnie się już ponad 5 lat. Po ostatniej rozprawie sąd uznał winę biura podróży, gdyż według niego biuro ponosi odpowiedzialność za wszelkie wycieczki fakultatywne organizowane dla swoich klientów, nawet jeśli nie były one zapisane w umowie przed wyjazdem. Zasądzono odszkodowanie w wysokości 200 000 zł wraz z odsetkami za obydwoje rodziców na rzecz ich dzieci.
Każdy, kto czuje się poszkodowany przez touroperatora lub przez zaniedbania pracowników lub opiekunów nie udał mu się urlop, może skonsultować to z naszymi prawnikami, którzy są w stanie szybko i sprawnie rozpatrzyć większość sytuacji i doradzić. Dostępni są stale pod adresem kontakt@bezprawnik.pl.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com