Bezdzietni po raz kolejny mówią „nie ma za co”. Po comiesięcznym sponsorowaniu rat kredytów na elektronikę, samochód i mieszkanie przyszedł czas na sponsorowanie wakacji. Polski bon turystyczny miał pomóc spędzić fajne wakacje z rodziną, ale witamy w Polsce. Wyłudzenie bonu zajęło mi pięć minut i dwa telefony.
Jakiś czas temu znajomy znajomych opowiadał pewną historię. Od jakiegoś czas wzrosło zainteresowanie wykorzystaniem bonu turystycznego w jego pensjonacie. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że klienci za dwuosobowy pokój we wrześniu w środku tygodnia próbują zapłacić bonem turystycznym. Ta historia dała mi do myślenia i postanowiłam to sprawdzić. Znalazłam listę ośrodków, w których można zapłacić bonem turystycznym. Zgadnijcie ile zajęło mi znalezienie takiego, dla którego bez znaczenia jest czy będą ze mną dzieci, czy nie? 5 minut, licząc razem z otwieraniem listy na stronie.
U górali załatwisz wszystko
Na swoją „ofiarę” wybrałam ośrodki w Zakopanem. Dlaczego? Bo były pierwsze na liście. Przy rezerwacji zapytałam wprost, czy muszę przyjeżdżać z dziećmi. W pierwszym odmówili uznania bonu w przypadku przyjazdu samych rodziców. Argument o romantycznym weekendzie umacniającym więzy małżeńskie bez krzyczących nad głową dzieci przekonał natomiast obsługę drugiego hotelu. Wiadomo, każdy chce czasem odpocząć. Osoba przyjmująca rezerwację stwierdziła nawet, że jest to bon dla rodzin, wszystko się więc zgadza.
Co ciekawe w mniejszych ośrodkach po rozpytaniu znajomych bardzo szybko znalazłam takie miejsca, gdzie do zrealizowania bonu nie trzeba nawet przyjeżdżać na miejsce. Po potrąceniu prowizji dla gospodarzy pieniądze wracają do nas i możemy je dowolnie wydać. To takie polskie.
Jak pobrać bon turystyczny?
Z ciekawości sprawdziłam w rozporządzeniu, jakie są dokładne zasady realizacji bonu. Zgodnie z przepisami bon turystyczny może być wykorzystany do płatności za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane na rzecz dziecka. Nie można więc płacić za usługi realizowane na rzecz rodziny. Warto przypomnieć, że nienależnie pobrany bon podlega egzekucji, a ten kto przyjmuje płatność za realizację bonu niezgodnie z przeznaczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Chyba nie muszę dodawać, że po dzisiejszych rozmowach czuję pewien niesmak. W końcu osoby bezdzietne składają się na wakacje polskich dzieci w imię wyższego dobra i częściowo na ratowanie branży turystycznej. Oczekiwanie pewnej uczciwości jest więc uzasadnione. Wychodzi na to, że po raz kolejny sponsorujemy patologię prorodzinną, a nie realne problemy.