Zarząd spółki TVN S.A poinformował, że TVN24 uzyskał holenderską licencję na nadawanie satelitarne. Ubieganie się o nią miało zabezpieczyć prawo do nadawania na terenie Polski niezależnie od decyzji KRRiT w sprawie krajowej koncesji, oraz ewentualnego uchwalenia nowelizacji ustawy medialnej znanej jako lex TVN.
TVN24 uzyskał holenderską licencję po to, by bronić się przed KRRiT oraz ewentualnymi skutkami przyjęcia lex TVN
Rządzący ewidentnie obrali sobie telewizję TVN na celownik. Świadczy o tym atmosfera dookoła nowelizacji ustawy medialnej, wypowiedzi czołowych polityków partii rządzącej oraz zachowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Problem w szczególności dotyczy telewizji TVN24, od dłuższego czasu oskarżanej przez polityków Zjednoczonej Prawicy o sprzyjanie opozycji.
Nic więc dziwnego, że właściciele TVN starali się zabezpieczyć losy swojego kanału informacyjnego. Zarząd spółki poinformował właśnie, że TVN24 uzyskał holenderską licencję na nadawanie satelitarne. Stosowny wniosek w tej sprawie złożono już w lipcu. Teraz został on rozpatrzony pozytywnie.
Warto zauważyć, że informacja przedstawiona przez zarząd TVN skupia się na działaniach KRRiT:
Biorąc pod uwagę trwające półtora roku nieuzasadnione wstrzymywanie przez KRRiT decyzji o odnowieniu koncesji dla TVN24, musimy być gotowi na każdą ewentualność. Dlatego w lipcu br. został złożony wniosek o przyznanie holenderskiej koncesji na nadawanie i została ona przyznana.
Skąd całe zamieszanie? Niektórzy członkowie KRRiT są przekonani, że TVN24 nie powinien uzyskać polskiej koncesji, bo narusza zapisy ustawowe dotyczące praw właścicielskich. Chodzi o to, że telewizja formalnie należy do holenderskiej spółki Polish Television Holding BV, która z kolei należy do amerykańskiej grupy Discovery. Co ciekawe: ci sami członkowie są zdania, że lex TVN to właściwie forma pójścia na rękę samej telewizji.
Polska jest obecnie zobligowana do równego traktowania podmiotów z państw członkowskich Unii Europejskiej. Problem stanowi w tym wypadku kapitał amerykański. Nieporadne próby jego rozwiązania ze strony rządzących, jak na przykład właśnie lex TVN, wywołały jedynie kryzys dyplomatyczny w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Całe zamieszanie wokół koncesji dla TVN24 wystawia smutne świadectwo naszemu państwu i jego organom
Warto przypomnieć, że Polskę i USA wiąże traktat handlowy przewidujący równe traktowanie przedsiębiorstw drugiej strony. Obejmuje on także rynek medialny – zastosowane w traktacie wyłączenie dotyczy jedynie dostosowania polskiego prawa do przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej. Co ważne: traktat ratyfikowano w formie ustawy. Ma więc pierwszeństwo przed „zwykłą” ustawą medialną.
Teoretycznie TVN24 uzyskał holenderską licencję zupełnie niepotrzebnie – wszak obowiązujące prawo stoi po jego stronie. Nie sposób jednak nie zauważyć wyraźnego braku zaufania co do intencji polskich organów i do praworządności w naszym kraju jako takiej. W końcu istnienie wspomnianego traktatu zarówno KRRiT, jak i rządzący, zwyczajnie ignorują.
Sam TVN najwyraźniej nie uwierzył też w deklaracje posła Marka Suskiego. Zapowiedział on złożenie w Senacie bardzo szczególnych poprawek do Lex TVN. Z sejmowej mównicy stwierdził:
Zgłosimy w Senacie poprawkę do tzw. ustawy medialnej; chodzi o to, aby nadawcy, którzy mają koncesje satelitarne, nie musieli spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, byście nie mówili, że chcemy likwidować TVN24.
Taka poprawka likwiduje właściwie jedyny sens wprowadzenia lex TVN do polskiego porządku prawnego. Między bajki można włożyć słowa o kartelach narkotykowych kupujących polską telewizję. Mało prawdopodobnym jest także, by polskim rynkiem medialnym zainteresował się kapitał z rejonu Zatoki Perskiej. Nie wiadomo też właściwie, dlaczego ten miałby być w Polsce jakoś szczególnie niemile widziany.
Osobną kwestię stanowi Rosja. Tym niemniej, z pewnością można było rozwiązać całą sprawę bez osłabiania polskiej pozycji na arenie międzynarodowej i rozmaitych sugestii przejęcia TVN przez siły sprzyjające obozowi rządzącemu.