Jeżeli Charlie Sheen ma twój numer telefonu na szybkim wybieraniu, nie jest wykluczone, że aplikacja DrnkPay jest dla ciebie.
Stateczność, rozsądek, regularne jedzenie, pięć posiłków dziennie. Z rozrywek – filharmonia i orzecznictwo TSUE. Tak wygląda typowy weekend cenionego jurysty i jednocześnie blogera na Bezprawniku.
Ale, oczywiście słyszałem też o tym, że ludzie mają i inne rozrywki. Na przykład dają się ponieść zabawie (i alkoholowi) ruszając w wir wielkomiejskiej zabawy. Tego typu rozrywki mają dla siebie wiele nieprzyjemnych konsekwencji. O ile z koniecznością płacenia do końca życia alimentów w tym wpisie się nie rozprawimy, to spieszymy donieść, że powstaje właśnie program dla osób, które mają problem z zostawianiem nieprzyzwoitych kwot na barze, w kasynie czy wpychających je w bieliznę dziewczyn, które tańcząc chcą zarobić na studia.
DrnkPay na ratunek budżetowi króla parkietu
Aby skorzystać z DrnkPay potrzebny nam będzie smartfon oraz przenośny alkomat. Trochę tego dużo, ale gra jest warta świeczki, w przeciwnym wypadku nie zapłacimy bowiem za pośrednictwem naszego telefonu. Aplikacja autoryzująca zakupy oczekuje, że dmuchniemy w „balonik” i uzyskamy wynik – w miarę – pozytywny. Mówiąc krótko: że nie jesteśmy pijani. I że ta ta największa butelka czterdziestoletniej whisky, która stoi zakurzona nad barem wcale nie jest nam absolutnie potrzebna.
Co ciekawe, DrnkPay nie zakłada wcale całkowitej abstynencji z naszej strony. Nie, chodzi raczej o kontrolowanie swoich planów. I tak oto przed wyjściem na imprezę, możemy na przykład obiecać, że dziś zatrzymamy się na pół litra wódki, co będzie skutkowało określoną liczbą promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Jeśli przekroczymy tę wartość – alkomat będzie wiedział i ograniczy możliwości naszej karty debetowej.
Ale uwaga. Twórcy DrnkPay ewidentnie znają życie, ponieważ pomimo wszelkich blokad i regulacji, program pozwoli nam na koniec zamówić jeszcze Ubera na drogę powrotną do domu – bez żadnych ograniczeń.
Zła wiadomość jest taka, że na premierę nowatorskiego rozwiązania, będziemy musieli poczekać jeszcze nawet dwanaście miesięcy. Pozostaje mieć nadzieję, że uda nam się przez ten czas nie zbankrutować.