Polacy muszą na co dzień stawiać czoła rosnącym cenom, coraz bardziej zagmatwanym przepisom – i do tego rośnie niepewność co do relacji z Unią. Mimo tego, najwyraźniej na tle Europy Polska wydaje się coraz lepszym miejscem do życia. Mamy naprawdę bardzo znaczące powroty z emigracji. I nie chodzi tu tylko o efekt brexitu.
Gdy do władzy dochodzili PiS i Andrzej Duda, wśród obietnic pojawiało się ściągnięcie Polaków do kraju z emigracji. Po kilku latach wygląda na to, że faktycznie coraz więcej osób się na to decyduje.
Jak wynika z danych GUS, w 2020 roku liczba emigrantów spadła aż o 176 tys. To jednocześnie największy spadek od naszego przystąpienia do UE. Najwięcej osób wróciło rzecz jasna z Wysp – około 164 tys.
Powroty z emigracji. Zasługa PiS czy brexitu?
Dane mogą wyglądać obiecująco, ale warto podkreślić, że poza granicami Polski wciąż pracuje 2,24 mln osób. W rekordowym 2017 r. było ich jednak aż 2,54 mln. Od tego momentu jednak liczba Polaków na emigracji stale spada.
Masowa emigracja to oczywiście efekt naszego przystąpienia do Unii. W 2004 r., czyli w momencie akcesji, za granicą przebywało 1 mln Polaków. A potem z roku na rok wyjeżdżało ich coraz więcej.
Ucieczki z Polski kilkanaście lat temu zresztą specjalnie nie dziwiły. Bezrobocie sięgało niemal 20 proc., młodzi ludzie nie mieli perspektyw, a wynagrodzenia na tle europejskich były wręcz śmieszne.
Co sprawiło, że Polacy wracają (lub nie wyjeżdżają)? Na pewno swoje zrobił brexit. Choć dawni emigranci mogli na Wyspach pozostać, to ci, którzy teraz chcieliby wyjechać, mają już problem. No, chyba że akurat są kierowcami ciężarówek i chcą dorobić przez kilka miesięcy.
Brexit to jednak nie wszystko. W momencie przystąpienia do UE bezrobocie było wśród najwyższych w Europie, teraz należy do najniższych. Praca jest dziś bardzo łatwo dostępna, a pensje rosną. A ceny jednak pozostają niższe niż na Zachodzie – choć coraz bardziej je doganiają. Pewnie swoje zrobiła też pandemia. W związku z sytuacją wielu rodzin, emigranci nierzadko byli zmuszeni do powrotów.
No dobrze, a czy powroty z emigracji można uznać za zasługę PiS? Rząd uderza w przedsiębiorców coraz wyższymi podatkami, nie potrafi walczyć z drożyzną, a z pandemią poradził sobie fatalnie. Do tego spór z Brukselą najwyraźniej się dopiero rozkręca.
Mimo tego wszystkiego, PiS potrafi jednak przekonać, że kraj idzie w dobrym kierunku – i że warto tu przyjechać z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji. To, że coraz więcej Polaków daje się na to skusić, jest, co by nie mówić, całkiem sporym osiągnięciem tego rządu.