Skala wykorzystywania dzieci przez francuskich duchownych była wręcz szokująca – nawet dla tych, którzy są przyzwyczajeni do podobnych doniesień. Kościół zapowiedział jednak specjalny fundusz dla ofiar pedofilii – aby znaleźć środki, zamierza wyprzedać swój majątek.
Według niedawno opublikowanego raportu, pomiędzy 1950 a 2020 rokiem francuscy duchowni czy nauczyciele religii mogli wykorzystać nawet 330 tys. nieletnich.
Sprawa wywołała we Francji prawdziwy skandal. W przeciwieństwie jednak chociażby do Polski, wygląda na to, że duchowni z tego kraju naprawdę chcą się jakoś rozliczyć z grzechów swojego środowiska.
„Zamierzamy zapewnić środki do wypełnienia misji wypłacenia odszkodowań dla ofiar przestępstw” – zapewnił Eric de Moulins-Beaufort, przewodniczący konferencji francuskiego episkopatu.
Fundusz dla ofiar pedofilii. Kościół wyprzedaje majątek
Decyzję o reakcję na skandal podjęło 120 francuskich biskupów. Przyznali, że wykorzystywanie dzieci przez duchownych miało „charakter masowy” oraz że w wielu przypadkach panowała we francuskim Kościele „zmowa milczenia”.
Co istotne, biskupi przyznali, że Kościół ponosi „odpowiedzialność instytucjonalną” za wykorzystywanie dzieci.
Kościół zamierza wyprzedawać „swoje nieruchomości oraz inny majątek”, by sfinansować fundusz dla ofiar pedofilii. Majątek mają wyprzedawać przy tym zarówno diecezje, jak i konferencja episkopatu. Według zapewnień biskupów, wypłaty mają ruszyć już na początku przyszłego roku.
Kościół chce się rozliczać na własnych zasadach?
Oświadczenie francuskich biskupów wydaje się dość konkretne, przynajmniej jak na standardy Kościoła. Biskupi przyznają się do błędów i mówią, kiedy ruszą wypłaty. W Polsce jednak nie słyszymy o takich reakcjach.
Jednak we Francji ofiary i ich rodziny bynajmniej usatysfakcjonowane nie są. Bo jednak Kościół nie mówi, kto ile dostanie – i kiedy. Główna organizacja zrzeszająca ofiary domaga się tymczasem odszkodowań, które kosztowałyby Kościół we Francji dziesiątki milionów euro. Nie dziwi więc, że padają oskarżenia, że tym ruchem francuscy biskupi chcą się po prostu rozliczyć na własnych zasadach. Tym bardziej że francuski rząd już okazywał swoje zniecierpliwienie brakiem satysfakcjonujących działań ze strony Kościoła.
Niemniej polskie ofiary pedofilii księży mogą i tak pozazdrościć tym francuskim. Nad Wisłą wydaje się, że wciąż duchowni i biskupi są pod parasolem ochronnym państwa – i wielką wyprzedaż kościelnego majątku raczej trudno sobie wyobrazić.