Dalej procedowany jest projekt ustawy, który może w pewnym sensie spowodować utrudnienie uzyskania rozwodu. Czyżby kształtowała nam się nowa zasada prawa rodzinnego, czyli nierozerwalności małżeństwa, a nawet całej rodziny?
Utrudnienie uzyskania rozwodu
Procedowany projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy zawiera kilka ciekawych rozwiązań. Projekt zawiera szereg zmian dotyczących alimentów, zakłada m.in. dodanie tzw. alimentów natychmiastowych, niejako „bez wyroku” zależnych od liczby dzieci i aktualnego minimalnego wynagrodzenia. Dużo ciekawsza, w kontekście niniejszego tekstu, wydaje się zmiana w k.p.c., czyli dodanie art. 4361 i kolejnych, które określałyby tzw. rodzinne postępowanie informacyjne. Proponowany art. 4361 par. 1 stanowiłby:
Jeżeli małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci, postępowanie o rozwód lub separację jest poprzedzone rodzinnym postępowaniem informacyjnym.
Tego postępowania nie przeprowadzano by w sytuacji, gdy jeden z małżonków został prawomocnie skazany za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę małżonka lub ich małoletniego dziecka, ewentualnie, gdy przedstawiono mu zarzut popełnienia takiego czynu, chyba że z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania wystąpi małżonek pokrzywdzony takim czynem.
Jeżeli zastanawiacie się, jaki w ogóle cel ma takie postępowanie, to projektodawca chce go zamieścić w ustawie. Przepis par. 3 określa bowiem, że
celem rodzinnego postępowania informacyjnego jest pojednanie małżonków, a w braku możliwości pojednania – zawarcie ugody regulującej w szczególności sposób wykonywania władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi, utrzymywanie kontaktów każdego z małżonków z ich wspólnymi małoletnimi dziećmi oraz alimenty pomiędzy nimi lub pomiędzy nimi a ich wspólnymi małoletnimi dziećmi.
Udział w takim postępowaniu byłby obowiązkowy.
Rodzinne postępowanie informacyjne
Czynności w niniejszym postępowaniu wykonywałby sąd właściwy w sprawach o rozwód/separację w składzie jednego sędziego. Obok tego postępowania, sąd kierowałby strony na mediacje rodzinne, które to jednak byłyby opcjonalne. Samo spotkanie informacyjne mógłby poprowadzić sędzia, referendarz sądowy, urzędnik sądowy, asystent sędziego, lub też stały mediator.
O czym by informowano na takim spotkaniu? Otóż o:
- indywidualnych i społecznych skutkach rozpadu małżeństwa, w szczególności dla nich i ich wspólnych małoletnich dzieci;
- działaniach, które strony powinny podjąć dla utrzymania małżeństwa lub zawarcia ugody, w szczególności mediacji, terapii lub innej formie wsparcia rodziny;
- skutkach prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę drugiego małżonka lub ich wspólnego małoletniego dziecka albo przedstawienia zarzutów w którejkolwiek z tych spraw dla rodzinnego postępowania informacyjnego.
Rzeczone indywidualne i społeczne skutki rozpadu małżeństwa byłyby określane w drodze rozporządzenia przez Ministra Sprawiedliwości
Do pozwu rozwodowego należałoby nadto dołączyć:
odpis postanowienia o umorzeniu rodzinnego postępowania informacyjnego oraz ugodę, jeżeli została zawarta
Tej zasady nie stosowano by wobec małżeństw bezdzietnych, skazania, o którym wspomniałem wcześniej.
Projekt może zostać uznany za kontrowersyjny. Przesłankami rozwodu są: trwały i zupełny rozkład pożycia. Oczywiście, sytuacja dla dzieci stron w takiej sytuacji jest zawsze trudna, natomiast nie wolno łączyć zasady dobra dziecka z ideą trwałości małżeństwa. A wprowadzanie zasady nierozerwalności małżeństwa do prawa cywilnego (poprzez swego rodzaju systemowe odwlekanie małżonków od swoich decyzji) nie wydaje się być dobrym kierunkiem.
Czy będzie to utrudnienie uzyskania rozwodu? Być może postępowania potrwają dłużej, zaś osoby, które nie są na tyle silne, by zdecydowanie zakończyć nieszczęśliwą relację, na pewno nie będą miały łatwiej.