Mamy ponad milion osób na kwarantannie. Przynajmniej przez 7 dni nie wyjdą z domu. Nie przyjdą do pracy. A szczyt zachorowań prawdopodobnie dopiero przed nami. Jeśli dodamy do tego tych w izolacji, to w wielu firmach pojawi się problem, jak utrzymać ciągłość funkcjonowania. Może powinniśmy zrobić zapasy, póki jeszcze ma kto zaopatrzyć sklepy i w nich pracować. Problem z pracownikami zaczynają mieć też szpitale, gdzie już wcześniej nie było z tym dobrze.
Mamy ponad milion osób na kwarantannie. Może trzeba zrobić zapasy?
Jak co dzień Ministerstwo Zdrowia podało statystyki covidowe. Jest rekord zakażeń (57 659) i rekord przebywających na kwarantannie (1 010 761). Niedawno pisaliśmy, że piata fala Covid-19 może być tsunami. Wskazywały na to ostrzeżenia szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa płk. Konrada Korpowskiego rozesłane do strategicznych spółek Skarbu Państwa, policji i NBP. Szef RCB radził, by szefowie tych instytucji przyjęli jako możliwy wariant, w którym ze względu na zachorowania, izolację i kwarantannę czasowo nie będzie dostępnych 25-30 procent personelu. To by oznaczało, że jeśli te prognozy się sprawdzą, w firmach zabraknie wkrótce pracowników. Co trzeci będzie na kwarantannie lub w izolacji. Tempo zakażeń i liczba osób, które trafiają na kwarantannę wskazuje, że czarny scenariusz staje się coraz bardziej realny.
„Z każdym kolejnym dniem to będzie coraz większe wyzwanie dla ciągłości pracy i realizacji zamówień w firmach” napisał na Twitterze Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Wcześniej Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie pisała o firmach ze swojego regionu, w których na kwarantannie przebywają całe zmiany pracowników. Dotyczy to zakładów produkcyjnych, restauracji czy sklepów. Z kolei dr Artur Zaczyński, szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie w wywiadzie dla Radia Zet powiedział, że widać duże zagrożenie, jeśli chodzi o transmisję wirusa wśród personelu medycznego.
„Jeśli transmisja wirusa będzie spora to obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia będą braki kadrowe w szpitalach”, powiedział i nie jest pierwszym szefem szpitala, który przed tym ostrzega. Choć widząc to, co dzieje się w szpitalach już dzisiaj, trudno wyobrazić sobie, że może być jeszcze gorzej.
Co nas jeszcze czeka?
Być może okaże się, że dopiero teraz Covid-19 da nam naprawdę popalić. Sparaliżuje firmy, szkoły, szpitale i przychodnie. Najgorzej będzie, a w części pewnie już jest, tam gdzie nie można ludzi wysłać na pracę zdalną. Piekarz nie upiecze zdalnie chleba. Firma transportowa nie zaopatrzy zdalnie sklepu czy apteki. Nie da się zdalnie produkować maseczek, ani budować domów. Nie da się też zdalnie dostarczyć pieniędzy do bankomatu czy łapać złodziei. A i tam, gdzie praca zdalna jest możliwa, opieszałość rządzących rozwściecza przedsiębiorców. Uregulowania wymaga choćby obowiązek pracy podczas kwarantanny. Jak czytamy na Twitterze szczecińskiej Izby,
Przepisów o pracy zdalnej wciąż brak! W pandemii wiele firm ratowało się wysyłaniem swoich pracowników na pracę zdalną. W październiku 2021 r. Marlena Maląg, szefowa resortu pracy, zapowiadała, że praca zdalna miała na stałe znaleźć się w przepisach Kodeksu pracy. Tymczasem regulacji wciąż brak. Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie zaapelowała w ubiegłym tygodniu do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o pilne uregulowanie tej kwestii. Obecny stan prawny rodzi bowiem wiele konfliktów i nieporozumień pomiędzy pracownikami a pracodawcami.
To niemoc czy niechęć?
Podobnie jest z ustawą, która miała pomóc firmom sprawdzać, kto jest zaszczepiony i kierować pracowników na testy. Pracodawcy domagali się też prawa do kierowania niezaszczepionych na bezpłatne urlopy. Zamiast ustawy mamy żenujące przerzucanie odpowiedzialności na pracodawców. Żeby daleko nie szukać, pomysł z wczoraj, by firmy mogły niezaszczepionym pracownikom wytaczać sprawy sądowe! Tymczasem Covid-19 nie czeka. Jutro liczbą w statystykach zakażonych czy na kwarantannie możesz być Ty. Po kontakcie z osobą chorą kwarantanna trwa 7 dni. Jeżeli jej powodem jest choroba domownika, to zamknięcie trwa tyle co izolacja chorego plus dodatkowych 7 dni.
Na koniec słowo pocieszenia – jak powiedział w Radiu Zet dr Zaczyński,
Mam nadzieję, że po tej fali pandemii będziemy mieli odporność stadną i że to są ostatnie podrygi tego wirusa. On już się rozprzestrzenia jak tylko może. Może jesień tego roku będzie już spokojna, skończy się dla nas dobrotliwie. Chyba, że wirus zmutuje w innym regionie.
Łącznie od 4 marca 2020 roku, czyli od wykrycia w Polsce pierwszego przypadku zakażenia, do dziś, Ministerstwo Zdrowia odnotowało 4 695 435 przypadków zakażeń na koronawirusa. Zmarło 104 636 osób.