Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2021 r. były wyższe o 8,6 proc. niż w analogicznym okresie 2020 r. Inflacja rozpędza się coraz mocniej, chociaż rządzący twierdzą, że będą ją w stanie zdusić i ograniczyć negatywne skutki rosnących cen dla obywateli. Ekonomiści są jednak zdania, że inflacja przekroczy 10 proc. w styczniu 2022 r., a stopy procentowe wzrosną jeszcze mocniej, niż zapowiadano.
Inflacja przekroczy 10 proc. w styczniu 2022 r. Działania rządu mogą już nie pomóc
Bardzo długo rządzący zdawali się nie dostrzegać rosnącej inflacji. Dopiero w październiku po raz pierwszy zostały podniesione stopy procentowe. Wskaźnik inflacji jednak rósł, a rząd postanowił pod koniec 2021 r. ogłosić wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej (i niedługo potem – drugiej tarczy). Z wypowiedzi premiera Morawieckiego czy innych osób bezpośrednio związanych z rządem można wywnioskować, że wszystko jest pod kontrolą, a obóz władzy lada moment rozprawi się z inflacją. Co więcej – rosnące ceny gazu, prądu i żywności mają wcale tak mocno nie obciążyć domowych budżetów Polaków, ponieważ rząd zdecydował się na czasowe obniżki VAT-u i akcyzy.
Jak jest jednak naprawdę? Po pierwsze – obniżki cen utrzymają się prawdopodobnie maksymalnie około dwóch tygodni (a to i tak, zdaniem wielu specjalistów, optymistyczny scenariusz). Co więcej, np. w sierpniu, gdy przestanie obowiązywać zerowy VAT na żywność, jednorazowe, większe podwyżki cen będą w pełni uzasadnione. Po drugie – specjaliści wskazują, że działania rządu (zwłaszcza jeśli chodzi o przyznawanie dodatkowych świadczeń, dodatków itd.) będą tylko napędzać inflację.
Dodatkowo prognozy analityków nie są zbyt optymistyczne. ING BSK prognozuje, że inflacja przekroczy 10 proc. w styczniu 2022 r. w ujęciu rok do roku.
Kredytobiorcy muszą przygotować się na najgorsze
Co więcej – jak podał główny ekonomista banku Rafał Benecki – zmieniła się również prognozowana przez zespół analityków ING BSK główna stopa referencyjna. Zamiast docelowych 4 proc., ekonomiści przewidują już wzrost do 4,5 proc. Zwłaszcza, że niedawno sam prezes NBP twierdził, że możliwe są znacznie wyższe podwyżki stóp, niż przewiduje to rynek. Dodatkowo, jak podkreślił Benecki, wzięto pod uwagę fakt, że NBP chce sięgnąć po jeszcze jeden instrument w walce z inflacją – a jest nim umocnienie złotego. To również ma wpływ na prognozę wzrostu stóp procentowych.
Kredytobiorcy muszą zatem przygotować się na to, że 2022 rok będzie nadal rokiem podwyżek stóp, a co za tym idzie – rat kredytów. Nie pomaga również inflacja, która na razie nie chce wyhamować. Zdaniem ekonomistów ING BSK nawet, jeśli rząd przedłużyłby tarcze antyinflacyjne do końca roku (co ich zdaniem jest prawdopodobne), to w roku 2022 inflacja średnio wyniesie ok. 8 proc.