TikTok pozwany z powodu trendu. Matka zmarłej dziewczynki twierdzi, że platforma powinna odpowiadać za głupotę jej użytkowników. Dziesięciolatka udusiła się, bo wzięła udział w tzw. „Blackout Challenge”.
TikTok pozwany z powodu trendu
Amerykański portal „Law and Crime” opisuje historię zdruzgotanej matki pewnej 10-latki. Dziewczynka zmarła, bo wzięła udział w wyzwaniu, skutkiem czego TikTok został pozwany z powodu trendu, który wymyślili internauci. Kobieta uznała, że algorytm TikToka przyczynił się do śmierci jej dziecka.
Sama historia wydarzyła się 7 grudnia zeszłego roku. Matka znalazła swoją córkę nieprzytomną, która znajdowała się w szafie, wisząc na pasku od torebki. Dziewczynka trafiła do szpitala, ale pięć dni później zmarła. Co więcej, nie była jedynym dzieckiem, które zmarło przez to wyzwanie.
Samo wyzwanie zostało zaprezentowane dziewczynce przez algorytm TikToka. Polegało na – jak zresztą wskazują okoliczności – powieszeniu torebki na wieszaku, a następnie umieszczeniu głowy pomiędzy torebką a paskiem, co pod wpływem ciężaru ciała spowodować ma utratę przytomności.
Sama administracja TikToka twierdzi, że trend jest starszy od samej platformy, więc nie można uznać, by była ona odpowiedzialna za jego rozpowszechnianie, tym bardziej że nie był nigdy szczególnie popularny. Ponadto wskazano, że administracja dba o bezpieczeństwo użytkowników, a jeżeli pojawia się treść niezgodna z regulaminem, to szybko zostaje usunięta.
TikTok ma ponadto regulamin, który zabrania umieszczania treści zachęcających do niebezpiecznych czynów lub wyzwań. Co więcej, TikTok dostępny jest dla osób powyżej 13 roku życia, mając jedynie ograniczoną wersję dla młodszych użytkowników.
Szansa na wygranie sprawy
Punktem wyjścia powództwa i uznania odpowiedzialności platformy było to, że TikTok w zasadzie opiera swoje funkcjonowanie na uzależnianiu. Szczególnie podatni są młodsi użytkownicy. To uzależnienie wyraża się również w promowaniu wyzwań, których realizacja, a następne dalsze udostępnianie, przywiązuje użytkowników do serwisu. Upraszczając – algorytm promuje wyzwania.
Na podstawie art. 230 amerykańskiej ustawy Communications Decency Act sama platforma co do zasady nie odpowiada za to, co udostępniają internauci. Matka zmarłej 10-latki chce jednak wykazać, że TikTok w zasadzie specjalnie skonstruowany jest tak, by prezentować użytkownikom treści będące w istocie niebezpiecznymi.
Udostępnienie tego rodzaju wyzwań przez algorytm (wyświetlający treści spersonalizowane) jest więc poniekąd zamierzone, ale i stanowi istotne zaniedbanie. Chodzi bowiem o to, że właściciele platformy oczywiście nie chcą, by dochodziło do tego rodzaju zdarzeń. Mimo tego konstrukcja systemu sprzyja udostępnianiu wyzwań, czy innych treści, które nierzadko są co najmniej głupie, ale i niebezpieczne dla zdrowia i życia.
Sprawa jest oczywiście sporem trudnym, a przede wszystkim sprowadzającym się do wykazania odpowiedzialności w oparciu o prawo amerykańskie. Niemniej problem jest bardzo istotny i uniwersalny. Platformy społecznościowe są dzisiaj nie tylko „zabijaczem czasu”, ale kanałem komunikacji o bardzo dużym znaczeniu.
TikTok sprzyja głupim treściom, a z uwagi na brak jednoznacznych regulacji, faktyczną odpowiedzialność za bezpieczeństwo swoich dzieci ponoszą rodzice. Warto przypomnieć o podobnej sytuacji – tam reakcja rodzica była kluczowa.