Informacje o poważnym wzroście zachorowań na Covid-19 przychodzą z Włoch, Niemiec czy Hiszpanii. W Polsce nie wiemy ilu mamy chorych, bo testy robi garstka. Mimo tego i nasze statystyki niepokoją. Minister zdrowia zapowiedział kiedy wrócą restrykcje covidowe.
Kiedy wrócą restrykcje covidowe
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z członkami Rady ds. Covid-19, by omówić aktualną sytuację epidemiczną w naszym kraju. Przed spotkaniem rzecznik rządu zapowiadał, że tematem będzie raczej przygotowanie infrastruktury medycznej na ewentualną kolejną falę zachorowań, niż planowane obostrzenia. Zdaniem Piotra Millera liczba zachorowań w Polsce nie jest wysoka. Problem w tym, że według epidemiologów nie mamy pojęcia, ilu Polaków jest tak naprawdę w tej chwili chorych. Testuje się tylko osoby z objawami. A dodatkowo nie raportuje się wyników tych, którzy testują się prywatnie.
Rząd musi mieć tego świadomość. Stąd spotkanie premiera z Radą dz. Covid. Obecny tam minister Adam Niedzielski powiedział, że „mamy już do czynienia w Polsce z pewnym przyspieszeniem zjawiska epidemicznego”. Przypomniał, że przez ostatnie dwa tygodnie doszło do 60-procentowych wzrostów zakażeń COVID-19 w Polsce.
„Te wzrosty, które obserwujemy z tygodnia na tydzień doprowadziły do tego, że wskaźnik R czyli tzw. wskaźnik reprodukcji zwiększył się do poziomu bliskiego 1,5. A to jest jeden z najwyższych poziomów, jakie obserwowaliśmy w trakcie pandemii” powiedział Adam Niedzielski.
Maseczki powoli wracają
W ostatnich dniach liczba nowych, stwierdzonych, dziennych przypadków przekracza tysiąc. W tej sytuacji szef resortu zdrowia zaapelował, by osoby po 70 roku życia oraz te z obniżoną odpornością wróciły do noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych. Minister Niedzielski pytany o powrót restrykcji, odpowiedział, że zależy to od liczby hospitalizacji. Dopóki liczba przebywających w szpitalach chorych na Covid-19 nie przekroczy 5 tys. osób, rząd nie będzie wprowadzał żadnych obostrzeń. W tej chwili takich chorych jest 450.
Wirusolog, prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk wyjaśniła w rozmowie z PAP, że powodem obecnej fali zakażeń mogą być gwałtowne zmiany pogody oraz to, że ludzie bardzo dużo podróżują, nadrabiając zaległości z pandemii. Do tego subwariant omikronu jest bardzo zaraźliwy więc szybko się rozprzestrzenia. Nie bez znaczenia jest także to, że wiele osób trzecią dawkę szczepionki przyjęło na tyle dawno, że ich odporność na koronawirusa jest już dużo mniejsza. Dlatego, zdaniem prof. Bieńkowskiej-Szewczyk, dobrze byłby, aby każdy kto chce mógł w Polsce przyjąć 4 dawkę. Póki co, dobrze byłoby wrócić do maseczek, tam gdzie w zamkniętym pomieszczeniu jest wiele osób. Na przykład w komunikacji. Natomiast chorzy, powinni się izolować, by nie zarażać innych.
Przypomnijmy, że od 4 marca 2020 r. czyli od wykrycia w Polsce pierwszego przypadku Covid-19, potwierdzono ponad 6 mln zakażeń. Zmarło ponad 116 tys. osób, które chorowały na koronawirusa. Stan epidemii rząd odwołał w połowie maja. Zastępując go stanem zagrożenia epidemicznego.