Obowiązujące od 4 maja rozporządzenie ministra klimatu i środowiska ustanowiło nowe obowiązkowe naklejki dla kierowców. Tym razem chodzi oznakowanie pojazdów dopuszczonych do bezpłatnego wjazdu do stref czystego transportu. Na razie żadnych takich stref nie ma. W przyszłym roku pojawią się w Warszawie i Krakowie.
Za brak naklejki w kształcie zielonego ośmiokąta grozi mandat w wysokości 500 zł
Od 4 maja kierowca chcący wjechać do strefy czystego transportu ustanowionej w mieście powinien mieć samochód oznakowany specjalną naklejką. W lewym dolnym rogu przedniej szyby powinien się znaleźć zielony ośmiokąt. To wymóg ustanowiony rozporządzeniem ministra klimatu i środowiska, ustanowionego na podstawie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych z 2021 r.
Podstawowym założeniem całej koncepcji jest ustanawianie przez miejskie samorządy stref czystego transportu. Chodzi o ograniczenie w ten sposób emisji spalin, gazów cieplarnianych i innych szkodliwych substancji przez ruch drogowy. Teoretycznie auta na benzynę i z silnikami Diesla nie powinny do takiej strefy w ogóle wjeżdżać.
Są jednak pewne wyjątki. Najważniejszym są pojazdy używane przez gminę, autobusy szkolne, karetki i radiowozy. Zwolnione z mocy ustawy są także pojazdy, którymi poruszają się osoby niepełnosprawne. Posiadacze „wysokoemisyjnych” pojazdów będą mogli wjechać do strefy czystego transportu, w godzinach od 9 do 17 i za opłatą. Ta wyniesie nie więcej, niż a2,50 zł za godzinę i 500 zł miesięcznie.
Nowe obowiązkowe naklejki dla kierowców mają potwierdzać prawo bezpłatnego wjazdu do strefy. Oznacza to między innymi auta elektryczne, oraz objęte gminnymi wyłączeniami. Kierowcy, którzy uiścili opłatę za wjazd do strefy, nie będą musieli oznaczać w ten sposób swojego samochodu. Samo wydanie naklejki jest stosunkowo tanie, bo koszt wynosi raptem 5 zł. Przyłapanie w strefie czystego transportu bez naklejki i bez uiszczenia opłaty naraża kierowcę na mandat w wysokości 500 zł.
Nowe obowiązkowe naklejki dla kierowców nabiorą znaczenia, kiedy powstaną same strefy czystego transportu
Skąd to powyższe poplątanie czasu teraźniejszego z przyszłym? Przede wszystkim stąd, że w tym momencie żadnej strefy czystego transportu w Polsce nie ma. Pierwszą najprawdopodobniej zobaczymy od przyszłego roku w Krakowie. Być może następna będzie Warszawa, bo tamtejsze władze przymierzają się do takiego posunięcia. Podobne plany mają Wrocław i Poznań.
Nowe obowiązkowe naklejki dla kierowców to kilka określonych w rozporządzeniu informacji. Oprócz zielonego ośmiokąta taka naklejka musi zawierać rok produkcji samochodu, właściwe oznakowanie rodzaju paliwa. Na naklejce znajdzie się także numer rejestracyjny pojazdu i znak d-54. To ten, który informuje o wjeździe do strefy czystego transportu.
Oczywistym wydaje się także oznaczenie, czy nalepka została wydana w związku z wyłączeniem ustalonym przez radę. Problem pojawia się w momencie oznaczenia gminy, która daną strefę ustanowiła. Przepisy pozwalają poszczególnym samorządom stosować własne kryteria dostępu do swoich stref. Jedyne liczącym się ograniczeniem to wyłączenia przewidziane w ustawie o elektromobilności.
W teorii oznacza to, że do każdej strefy w każdym mieście potrzebowalibyśmy osobnej naklejki. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że każda zawiera wszystkie niezbędne informacje, dzięki którym można ustalić, czy dany pojazd ma prawo w takiej sferze przebywać. Problem jest tylko z wymogiem wskazania konkretnej gminy. Rozsądnym posunięciem wydaje się jego usunięcie.