Zmiana deklaracji CEEB, by dostać dopłatę do węgla, to nowe zjawisko, z którym mierzą się urzędnicy. Takie zachowanie jest wyjątkowo perfidne, ale z drugiej strony rządzący wprost dali nam do zrozumienia, że nikt nie będzie wnikać w to, jak wydamy środki z dopłaty.
Zmiana deklaracji CEEB, by dostać dopłatę do węgla
Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, urzędnicy mierzą się z nowym zjawiskiem: specjalną zmianą deklaracji CEEB, by dostać dopłatę do węgla. CEEB, czyli Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków, jest bazą zawierającą informacje sprowadzające się w sumie do tego, czym ogrzewane są nieruchomości. Ustawa zakładająca zarówno dopłaty do węgla (tzw. 3000 plus), jak i ułatwienia dotyczące przejęcia banków komercyjnych, została uchwalona przez Sejm RP i trafiła do Senatu.
Wyższa izba parlamentu ma zająć się projektem już 3 sierpnia. Niezależnie od tego, czy ustawa zostanie przyjęta (w co wątpliwe), odrzucona, czy przyjęta z poprawkami, najpewniej trafi na biurko Prezydenta RP w raczej niezmienionej treści – z uwagi na większość sejmową.
Mimo że przepisów jeszcze w obrocie prawnym nie ma, to komunikat rządzących jest jasny: damy 3 tys. zł, nie zapytamy, na co to wydacie. Generalnie tego rodzaju zapowiedzi co do istoty się sprawdzają (skoro rząd zapowiada, że coś uchwali, to najczęściej udaje się wdrożyć nowe przepisy). Jednak aby dostać dopłatę, trzeba będzie spełnić pewien warunek. Dodatek będzie przysługiwał bowiem jedynie tym gospodarstwom domowym, dla których
głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem, zawierającymi co najmniej 85% węgla kamiennego
Takim sposobem nie będą możliwe m. in. dopłaty do pelletu.
Cwaniactwo czy spryt i zaradność?
„DGP” wskazuje na fakt, że w programie znajduje się pewna luka. Okazuje się, że w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków brakuje rozróżnienia na to, które źródło ogrzewania jest główne. Pozostawiono to więc do decyzji urzędników.
Pojawili się już chętni na aktualizację swoich deklaracji. Bo, co jest tutaj istotne, mimo że termin na złożenie deklaracji CEEB upłynął 30 czerwca, to rządzący poczekają na spóźnionych. Sam wniosek, już złożony, można edytować. I tutaj pojawiają się – u niektórych – dziwne pomysły.
O ile zmiana w CEEB wynikająca z faktycznej pomyłki, nawet skutkująca nabyciem możliwości uzyskania dopłaty do węgla, nie jest niczym złym, o tyle cwaniacy powinni mieć się na baczności. Resort klimatu jest świadomy możliwości pewnych nieprawidłowości, toteż wskazuje, że
Resort klimatu mówi, że w oświadczeniu sam zainteresowany będzie musiał zadeklarować – pod groźbą odpowiedzialności karnej – co jest głównym źródłem
Jest więc pewien „bat”. Jednak możliwości weryfikacji prawdziwości oświadczeń są praktycznie niemożliwe. Czy obok wypłat pojawi się jakaś akcja kontroli, przynajmniej w zakresie gospodarstw, które w ostatniej chwili zmieniały deklaracje? Trudno powiedzieć.