Dodatek węglowy w Krakowie nie istnieje. Władze miasta uważają, że nie muszą go wypłacać

Państwo Środowisko Dołącz do dyskusji
Dodatek węglowy w Krakowie nie istnieje. Władze miasta uważają, że nie muszą go wypłacać

Władze Krakowa uznają, że nie muszą wypłacać dodatku węglowego w Krakowie. Wszystko dlatego, że zgodnie z tamtejszą uchwałą antysmogową, od 1 września 2019 r. nie wolno palić węglem w granicach miasta. Można jednak argumentować, że dodatek węglowy w Krakowie jak najbardziej przysługuje, razem z karą za łamanie zakazu stosowania paliw stałych.

Dodatek węglowy w Krakowie? Zapomnij! Miasto ani myśli przyjmować wniosków o jego przyznanie

Od kilku dni można znaleźć w Internecie obwieszczenie władz miejskich Krakowa w sprawie przyjmowania wniosków o dodatek węglowy. Trzeba przyznać, że jest to bardzo radykalne stanowisko. Zdaniem tamtejszego magistratu, dodatek węglowy w Krakowie nie przysługuje nikomu. Zapoznać się z nim możemy na miejskim portalu sprawyspoleczne.krakow.pl.

Zgodnie z ustawą dodatek węglowy przysługuje jedynie w przypadku, gdy głównym źródłem ogrzewania gospodarstwa domowego jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane paliwami stałymi, wpisane lub zgłoszone do centralnej ewidencji emisyjności budynków.

Od dnia 01.09.2019 r. na terenie Krakowa obowiązuje bezwzględny zakaz stosowania paliw stałych.

Z tego względu składanie wniosków o dodatek węglowy przez mieszkańców Krakowa jest bezprzedmiotowe.

Władze Krakowa powołują się przy tym na dwa odrębne akty prawne. Jednym jest ustawa o dodatku węglowym, drugim uchwała antysmogowa z 2015 r., która wprowadziła zakaz stosowania paliw stałych na terenie Krakowa. Zakaz ten obowiązuje już niemal od trzech lat. Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza. W Krakowie nie wolno ogrzewać się węglem, więc nie ma potrzeby wypłacania dodatku węglowego. A gdyby tak mieszkaniec miasta spróbowałby mimo to złożyć taki wniosek?

Pierwszym wyłomem w argumentacji władz miejskich Krakowa wynika z przepisów ustawy o dodatku węglowym. Nie wynika z niej, by gminy w ogóle miały możliwość odmowy przyjęcia wniosku składanego przez osobę uprawnioną. Jest raptem jeden wyjątek. Dodatku węglowego nie otrzyma ta osoba, której udało się kupić węgiel po cenie zadekretowanej niedawno przez rząd w innej ustawie. Tamtej program okazał się jednak spektakularnym fiaskiem, więc takich przypadków zbyt wiele w skali kraju nie będzie.

Władze Krakowa zmarnowały okazję do udzielenia cennej lekcji osobom ryzykującym 5000 zł kary dla 3000 zł dodatku

Dodatek węglowy w Krakowie broni się także dzięki hierarchii aktów prawnych. Ustawa stoi w niej zauważalnie wyżej. Co więcej, jest to akt nowszy. Kolizja pomiędzy uchwałą antysmogową i ustawą o dodatku węglowym jest jednak całkowicie pozorna. Warto zastanowić się, po co tak naprawdę władzom miejskim tak drastyczne podejście do tematu.

Zakaz stosowania paliw stałych w Krakowie może się nam wydawać radykalną decyzją. Z punktu widzenia władz tego konkretnego miasta stanowił próbę ratowania mieszkańców przed problemem legendarnego wręcz smogu i fatalnej jakości powietrza. Włodarze Krakowa mieli też najprawdopodobniej serdecznie dosyć niewybrednych żartów o „powietrzu, które da się kroić maczetą”. Dodatek węglowy wzbudził zaś w niektórych Polakach pokłady niezdrowego cwaniactwa. Przykładem może być zmienianie deklaracji do CEEB po to, by otrzymać 3000 zł dodatku węglowego.

Taka deklaracja powinna odstraszać cwaniaków. Wydaje się jednak, że władze Krakowa zmarnowały znakomitą okazję, by czegoś ich nauczyć. Nie ma przepisu, który wprost pozwalałby gminie odmawiać przyjęcia wniosków o dodatek. Dlatego Kraków powinien takim osobom wypłacać ich 3000 zł. Razem z karą za naruszenie przepisów uchwały antysmogowej.

W przypadku naruszenia przepisów uchwały, osoba eksploatująca instalację może być ukarana mandatem do 500 zł lub grzywną do 5 tys. zł. Kara może zostać nałożona ponownie przy każdym przypadku eksploatacji instalacji niezgodnie z uchwałą antysmogową

Dwa tysiące złotych straty za próbę oszukania systemu z pewnością byłby cenną i dotkliwą lekcją dla takiej osoby. Tym bardziej, że niewykonywanie obowiązków nałożonych na gminę przez ustawę może przysporzyć władzom miejskim Krakowa problemy.