Deweloperzy nadal to robią. A część klientów wciąż daje się na to nabrać

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Deweloperzy nadal to robią. A część klientów wciąż daje się na to nabrać

Wiele osób, planujących zakup mieszkania z rynku pierwotnego, wciąż nie zdaje sobie sprawy z pewnej praktyki. Chodzi o przeskalowane wyposażenie wnętrz. Deweloperzy nadal zakłamują rzuty mieszkań, przez co potencjalny nabywca nieruchomości często nie ma świadomości, że lokal, który chce kupić, nie będzie wcale tak przestronny, jak wynikałoby to z przedstawionego rysunku. 

Deweloperzy nadal zakłamują rzuty mieszkań

Osoby, które planują zakup mieszkania z rynku pierwotnego, powinny szczególną uwagę zwrócić na plan mieszkania. Jak się bowiem okazuje, deweloperzy (a może konkretniej – marketingowcy, którzy u nich pracują) nadal zakłamuję rzuty mieszkań – i usiłują przekonać klientów, że w niewielkim salonie z aneksem kuchennym, o powierzchni np. 20 mkw., zmieści się nie tylko duża kanapa ze stolikiem kawowym, szafką pod telewizor i komodą, ale i rozkładany stół z krzesłami, fotel, a w dodatku nadal w pomieszczeniu będzie jeszcze sporo miejsca.

Po pierwsze, potencjalny klient musi mieć świadomość, że istnieją dwa rodzaje planów mieszkań – sprzedażowy i architektoniczny. Sprzedażowy przedstawia zazwyczaj rzut ogólny nieruchomości (rozkład pomieszczeń, ich wielkość), a także – propozycję aranżacji wnętrza. I to własnie ta propozycja często gubi klientów, którzy bezkrytycznie – nie sprawdzając nawet, czy to prawdopodobne – przyjmują to, co widzą, za pewnik. Zazwyczaj na takich rzutach nie ma konkretnych wymiarów (jest podana tylko informacja o ogólnej powierzchni konkretnych pomieszczeń), co dodatkowo gubi kupujących. Warto zresztą pamiętać, że w końcu mowa o planie sprzedażowym – taki plan ma zachęcić potencjalnego nabywcę do kupna, dlatego też niektórzy deweloperzy nadal zakłamują rzuty mieszkań. I to zwłaszcza, że zawsze mogą zasłonić się tym, że plan sprzedażowy to tylko przykładowa wizualizacja.

Za przykład niech posłuży część rzutu tego mieszkania (jest ono aktualnie w sprzedaży w jednym z największych miast kraju). Salon z aneksem kuchennym ma 23 mkw.; z rzutu wynika, że po wstawieniu zabudowy pod TV, kanapy, stolika kawowego, stołu z krzesłami zostaje jeszcze mnóstwo miejsca – pomijając już oczywiście fakt, że zlew, zmywarka czy telewizor musiałyby być naprawdę małych rozmiarów.

 

 

Lepiej patrzeć w plan architektoniczny, ale i przy nim trzeba zachować czujność

Plany sprzedażowe mieszkań zazwyczaj są umieszczane na stronach inwestycji – tak, by potencjalni klienci mogli bez problemu się z nimi zapoznać. Rzadziej zamieszczany jest natomiast plan architektoniczny inwestycji, a to właśnie on powinien zainteresować potencjalnego nabywcę w znacznie większym stopniu. W planie architektonicznym podane są szczegółowe wymiary mieszkania, takie jak np. umiejscowienie słupów konstrukcyjnych, prześwitów drzwi czy ciągów wentylacyjnych. Oczywiście przy analizie takiego planu nadal warto zachować chłodną głowę – jednak będzie to znacznie łatwiej zrobić. O plan architektoniczny można poprosić na spotkaniu z przedstawicielem biura sprzedaży dewelopera.