Dolar jest coraz droższy, a przecież zdaniem ekonomistów ten pochód cenowy amerykańskiej waluty jeszcze potrwa. Ba, może nawet jest dopiero na początku ścieżki.
Spełniają się czarne prognozy, o których przed kilkoma dniami pisała na łamach „Bezprawnika” koleżanka Edyta Wara-Wąsowska. Dolar droższy niż 5 złotych to zdaniem wielu ekonomistów pewnik. I jak na złość ledwie kilka dni po tych słowach rzeczywiści musimy w kantorach zapłacić za jednego dolara średnio 5,04 złotego. A jeszcze tydzień temu waluta spadła do poziomu 4,82 zł i pewnie teraz plują sobie w brodę ci, którzy nie zwiększali stanu posiadania.
Wpływ na kurs dolara może mieć poranny atak na Ukrainę
Rosja sfrustrowana tym, że przegrywa wojnę, ośmiesza się na arenie międzynarodowej, a jej wojsko stało się synonimem nieudacznictwa, rozpoczęła od rana ostrzał cywilnych obiektów w całej Ukrainie. Rakietami o wartości kilkunastu milionów dolarów za sztukę od rana zdemolowali m.in. tak istotne cele strategiczne, jak kładka rowerowa, ale oczywiście ta manifestacja desperacji robi wrażenie w przekazach medialnych.
Ewidentnie robi też wrażenie w przekazach ekonomicznych, ponieważ dolar, waluta największego rywala Rosji, się umacnia. To powszechnie znana i obecna od lat tendencja, że gdy sytuacja na świecie staje się niespokojna, globalny kapitał ucieka w kierunku dolara. Na początku lutego 2022 roku jednego dolara można było kupić w okolicy 3,90 złotego, jednak na początku marca 2022 roku kosztował już 4,60 PLN. To z dzisiejszej perspektywy i tak promocyjna cena.
Ale od tego czasu Stany Zjednoczone pokazały między innymi, że wieści o ich upadku są mocno przesadzone, a Joe Biden nawet jako zagubiony dziadek z demencją – jak stara się go przedstawiać radziecka propaganda – jest o wiele bardziej rozgarniętym przywódcą od Putina.
Stuletni Joe Biden, który potyka się na prostej i nie pamięta imion swoich dzieci, przy użyciu ułamka budżetu na nasadzanie cyprysów w parkach wschodniego Iowa, rozjechał jak szmatę największego geostratega polskiej onucoprawicy, JE Włodzimierza Putina. Fakt, nie opinia pic.twitter.com/3KWQJjJuZU
— Jakub Kralka (@jakubkralka) September 10, 2022
Silny dolar to też czynniki ekonomiczne
Nie tylko polityka wpływa na siłę dolara. Amerykańska gospodarka w ostatnim czasie zaczęła notować bardzo dobre wyniki, a jakby tego było mało – w ramach walki z inflacją Stany Zjednoczone zaczęły politykę podwyżek stóp procentowych. W konsekwencji, USA rozkochały w swojej walucie miliony inwestorów na całym świecie.
Czy dolar po 5,04 złotego to początek marszu w kierunku dolara po 6 złotych? Trudno powiedzieć, natomiast spotkałem się już z takimi głosami cenionych polskich ekonomistów. Nie mówią jeszcze, że tak będzie na pewno, ale realnie się tego obawiają.