TikTok jest fenomenem, który zawładnął smartfonami użytkowników na całym świecie, także w Polsce. Korzystają z niego najmłodsi, ale także seniorzy. W komunikacji publicznej zawsze znajdzie się w zasięgu wzroku ktoś, kto akurat przegląda filmiki na tej właśnie platformie. A właściciel TikToka jest związany z władzami Chin, co powoduje, że pojawiają się wątpliwości co do bezpieczeństwa. Głos zabrał pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa.
Blokada TikToka w Polsce
Nikomu nie trzeba przedstawiać, czym jest TikTok. To platforma społecznościowa, która służy do publikowania krótkich materiałów wideo, bardzo często okraszonych jakąś ścieżką dźwiękową. Korzystanie z TikToka w zasadzie sprowadza się do mechanicznego przesuwania palcem po ekranie i oglądania kolejnych kilkusekundowych nagrań. Z jednej strony dobra przestrzeń dla twórców – bo użytkownik pochłania wiele treści na jednym „posiedzeniu” – z drugiej z kolei najprostsza pożywka dla mózgu.
TikTok negatywnie wpływa na ludzką psychikę, zwłaszcza dlatego, że oferuje bardzo prostą rozrywkę, rozbudza niecierpliwość i osłabia umiejętność odsuwania gratyfikacji w czasie. Jako że oglądanie krótkich filmików – zazwyczaj albo przedstawiających ciekawostkę, albo po prostu zabawnych – wyzwala poczucie satysfakcji, to bardzo szybko pojawia się do tego mechanizm uzależnienia. Zresztą to samo trzeba odnieść do wszystkich innych platform społecznościowych, ale zwłaszcza tych, które oferują generowanie i podsuwanie nam łatwych w odbiorze treści. Dlatego też korzystanie z tego rodzaju mediów raczej odradza się dzieciom, których umysły ciągle się kształtują.
Jest jeszcze druga strona medalu. Właścicielem TikToka jest ByteDance. W przedsiębiorstwie udziały ma chiński rząd, a doniesienia prasowe budzą wiele wątpliwości, czy aby w jakimś zakresie nie wpływa on ma platformę. Te rozważania bardzo często dotykają jednak często wręcz teorii spiskowych, dlatego poprzestanę na wątpliwościach.
Co jakiś czas pojawiają się jednak doniesienia z różnych państw co do postulatów blokady TikToka. Najgłośniejsze pochodziły od administracji byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa, jednak temat powrócił w 2022 roku. W USA procedowany jest zakaz korzystania z platformy na urządzeniach rządowych. Pełna blokada jest na razie jedynie w sferze postulatów, ale coraz więcej rządów na poważnie zastanawia się nad tym, czy aby TikTok nie jest swego rodzaju globalnym koniem trojańskim (w najszerszym tego słowa znaczeniu).
Koniec TikToka w Polsce?
Jak donosi „Fakt.pl”, odnosząc się do opublikowanego na łamach „DGP” wywiadu sekretarza stanu w KPRM Janusza Cieszyńskiego, który zajmuje się cyfryzacją, rozważono możliwość zablokowania TikToka w Polsce. Cieszyński wskazał, że dyskusja na temat zbanowania TikToka
nie ma wymiaru technologicznego, tylko stricte polityczny
Dodał też, że jeżeli miałoby do tego dojść, to inicjatorem nie będzie resort cyfryzacji.
Wskazał również na to, że Polska nie powinna wikłać się w wiele „wojen” – tych politycznych. Jak powiedział:
Nie sądzę, żeby komuś chodziło po głowie blokowanie w Polsce TikToka
Sekretarz stanu dodał, że tego rodzaju rozważania powinno się prowadzić w oparciu o porównanie, jak w kontekście innych platform wygląda – od strony technologicznej, w tym co do gromadzenia danych – TikTok.
Obecnie zatem nie ma żadnych realnych działań ukierunkowanych na usunięcie TikToka z rodzimego rynku. Wystarczy jednak zwrócić uwagę na to, ile tekstów poświęciliśmy kontrowersjom związanym ze wspomnianą platformą. Oczywiście, TikTok zbiera dane, tak, jak robią to inne platformy. Dopóki jednak nie pojawią się żadne dowody na to, że platforma faktycznie zagraża bezpieczeństwu narodowemu, dopóty nie będzie mowy o blokadzie.