Pójść do paczkomatu w sklepie? Trzeba przyznać – brzmi to dziwnie, trochę niczym jeżdżenie na rowerze samochodem. Ale InPost ewidentnie idzie w tym kierunku i rusza z testami w nowej sieci sklepów – tej szalenie popularnej wśród młodych matek.
Maszyny InPostu pojawią się już w sklepach sieci Pepco – podają „Wiadomości Handlowe”. Na razie rozwiązanie jest tylko testowane – paczkomaty w Pepco są tylko w wybranych punktach w Poznaniu i w Warszawie. Są to maszyny paczkowe najmniejszego formatu InDoor – zdecydowanie drobniejsze od tych, które możemy spotkać na ulicach wielkich miast.
Szczegóły pilotażu nie są na razie znane. Nie wiadomo, w ilu do końca lokalizacjach Pepco pojawiły/pojawią się maszyny, nie wiadomo, ile testy mają potrwać – i jakie jest prawdopodobieństwo, że obie firmy ostatecznie dogadają się na dłuższą współpracę.
Paczkomaty w Pepco to nie pierwszy taki pomysł
Paczkomaty i inne maszyny paczkowe królują na ulicach naszych miast, ale wewnątrz sklepów widać je bardzo rzadko. Firma Rafała Brzoski od dłuższego czasu próbuje jednak wejść do takich placówek. Jakiś czas temu rozwiązanie z „maszynami wewnętrznymi” było testowane w Żabkach, ale ten pomysł nie chwycił i firmy nie zdecydowały się na stałą współpracę. Pod koniec zeszłego roku natomiast InPost rozpoczął testy paczkomatów w sklepach monopolowych szybko rozwijającej się sieci Eurocashu Duży Ben. Te testy ciągle trwają.
Można się zastanawiać, po co właściwie InPostowi maszyny w sklepach. Przecież taki automat nie będzie działał w niedziele czy nocą – a w końcu dostępność 24/7 to ogromna zaleta „tradycyjnych” paczkomatów.
Można tu tylko spekulować. InPost ma obecnie nad Wisłą ponad 19 tys. maszyn i chyba kończą się powoli atrakcyjne lokalizacje „zewnętrzne”, a zatem wchodzenie do sklepów może się wydawać po prostu naturalnym kierunkiem ekspansji. Kto wie, może potem maszyny będą wstawiane do klatek schodowych i ostatecznie zastąpią skrzynki na listy? Nie, nie kpimy – to całkiem realne i jest to nawet dość ciekawa alternatywa dla usług Poczty Polskiej.
InPost pewnie z jeszcze jednego powodu bardzo lubi Pepco. Sieć jest wyjątkowo popularna w Polsce – ma u nas 1,1 tys. sklepów. Ale ma też ok. 1,9 tys. w innych krajach Europy – Czechach, Słowacji, Rumunii, Hiszpanii, Serbii… Międzynarodowa ekspansja dla InPostu jest bardzo ważna i zresztą firmie idzie ona całkiem nieźle. Niewykluczone, że InPost kalkuluje sobie, że dzięki Pepco może otworzyć sobie drogę do ekspansji w kilku innych krajach. W takich, w których jeszcze nie ma automatów do paczek przy każdej przecznicy.