Obietnice polityków, czyli nikt nam nie da tyle, ile rząd obieca. Tą drogą wczoraj poszedł również prezes

Państwo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Obietnice polityków, czyli nikt nam nie da tyle, ile rząd obieca. Tą drogą wczoraj poszedł również prezes

Obietnice mają to do siebie, że ich spełnienie powinno nastąpić w ciągu określonego czasu. Tak to się odbywa w świecie ludzi odpowiedzialnych i honorowych. Zapewne więcej na ten temat mieliby do powiedzenia rycerze ze średniowiecznej Europy. Jednak w przypadku polityków sytuacja nie jest taka pewna. Obietnice polityków można skwitować wprost — „nikt ci nie da tyle, ile polityk obieca”. Niestety.

Wyścig wyborczy: czas, start!

Konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie rozpoczęła marsz ku jesiennym wyborom parlamentarnym. Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział 800 plus zamiast 500 plus, darmowe autostrady oraz leki. Oczywiście nie jest to nic dziwnego, gdyż przed każdymi głosowaniami powszechnymi, niezależnie od szczebla, dzieje się tak samo. Gdy jedna strona ogłosi swoją propozycję, druga ma dwa wyjścia — przebić lub zdyskredytować. I tak kręci się ten polityczny kołowrotek od wyborów do wyborów.

Co PiS obiecał przed wyborami w 2015 roku, a co zrealizował

W 2015 roku byliśmy świadkami de facto podwójnej kampanii wyborczej. Najpierw wiosenne wybory prezydenckie, a następnie jesienne parlamentarne. To był istny festiwal obietnic wyborczych. Do najważniejszych, które partia Kaczyńskiego zrealizowała, należy wprowadzenie sztandarowego programu „Rodzina 500 plus”. Dodatkowo zrealizowano także obietnicę wprowadzenia podatku bankowego, obniżenia wieku emerytalnego oraz reformy systemu edukacji. Cztery zrealizowane obietnice polityków to trochę mało, szczególnie jeśli przypomnimy sobie niebieską teczkę Beaty Szydło. Ówczesna kandydatka na premierkę w debacie telewizyjnej przedstawiała „ustawy na pierwsze 100 dni”. Co prawda nie można ich do końca rozliczyć, gdyż nigdy nie zostały upublicznione, jednak najprawdopodobniej nie zostały zrealizowane.

Dużo łatwiej wyliczyć te ustawy, które nie zostały zrealizowane. Po pierwsze zapowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego nakłady na inwestycję w wysokości 1 biliona 400 miliardów złotych nie zostało zrealizowane. Kolejna zapowiedź prezesa PiS, czyli mieszkania w średniej cenie 2500 zł/m kw., nie została zrealizowana. Pierwszy rząd PiS nie spełnił również obietnicy obniżenia podatku VAT do 22 procent. W 2015 roku politycy obiecywali także likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia — tego również nie zrealizowali.

Kolejną obietnicą złożoną przez Prawo i Sprawiedliwość było zdelegalizowanie umów cywilnoprawnych, czyli śmieciówek Tego postulatu także nie zrealizowano. Partia Kaczyńskiego zapewniała również, że stworzy Narodowe Forum Przedsiębiorców. Obietnicy nie zrealizowali. Najbardziej znaczącym postulatem w obszarze debaty publicznej było wprowadzenie pakietu demokratycznego, do którego nie doszło. Warto także odnotować, że pomysłem PiS była również rezygnacja z modelu bolońskiego. Tego postulatu ugrupowanie Kaczyńskiego także nie zrealizowało.

Obietnice polityków PiS przed wyborami w 2019 roku. Co zostało zrealizowane?

Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział zmiany, jakie jego ugrupowanie wprowadzi, jeśli ponownie zwycięży w wyborach. Obietnic było zupełnie mniej, niż przed czteroma laty, najważniejsze z nich to:

  • wzrost płacy minimalnej,
  • dodatkowe emerytury dla seniorów w 2021 roku,
  • fundusz modernizacji placówek ochrony zdrowia,
  • kontynuacja programu Mieszkanie+,
  • budowa 100 obwodnic,
  • liczenie ZUS od dochodu,
  • fundusz inwestycji w szkołę,
  • program Kolej+.

W pełni zrealizowany został jedynie postulat dodatkowych emerytur (13 i 14) dla seniorów w 2021 roku. Jednak warto także przypomnieć, że obietnica stworzenia funduszu modernizacji placówek ochrony zdrowia doszła do skutku, choć w zmienionej formie. To zagadnienie przedstawił w kampanii prezydenckiej Andrzej Duda jako Fundusz Medyczny. Po wygranych przez niego wyborach dwie propozycje połączono w jedną.

Do połowicznych sukcesów można także zaliczyć podniesienie płacy minimalnej. Przed wyborami w 2019 roku cel był jasny: 3000 zł do 2020 roku oraz 4000 zł do 2023 roku. W 2020 roku minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 2600 zł brutto, czyli o 400 zł mniej. W 2023 roku będziemy świadkami dwukrotnego podnoszenia minimalnej krajowej, która od 1 lipca wyniesie 3600 zł. Jest to również 400 zł mniej, niż w obietnicach wyborczych. Do tej samej kategorii można zaliczyć na ten moment program Kolej+, którego celem miało być wyremontowanie 150 dworców kolejowych i jest on w trakcie realizacji. Jak wygląda kontynuacja programu Mieszkanie+? Z zapowiedzianych przez premiera Morawieckiego w 2018 roku 100 tysięcy mieszkań do 30 listopada 2022 zostało oddanych 18,4 tys. W trakcie realizacji jest kolejnych 24,6 tys. mieszkań.

Do niezrealizowanych obietnic należy przede wszystkim zaliczyć ZUSu od dochodu oraz fundusz inwestycji w szkołę. Oba programy przepadły praktycznie bez echa. Niespełnioną obietnicą jest również program budowy 100 obwodnic. W ciągu ponad trzech lat jego realizacji oddano do użytku jedynie dwie obwodnice. Kolejne 13 inwestycji jest w realizacji, a trzy są na etapie przetargu.

Kampania 2023 to nowe obietnice polityków

Na konwencji programowej PiS prezes Jarosław Kaczyński rozpoczął kampanijne obietnice. Mimo że nie była to jeszcze konwencja wyborcza. Do wygranych wyborów parlamentarnych w 2023 roku Prawo i Sprawiedliwość ma poprowadzić przede wszystkim zwiększenie 500 plus do 800 złotych. Na łamach bezprawnika temat opisywał już Rafał Chabasiński, który słusznie zauważa, że 800 plus w wyborach nie jest żadnym gamechangerem, podobnie jak 500 plus nie dało zwycięstwa PiS. Do worka ze zobowiązaniami prezes PiS wrzucił również darmowe autostrady oraz bezpłatne leki dla seniorów (powyżej 65. roku życia) i dzieci. Skuteczność obietnic w poprzednich wyborach w okolicy 50 procent sugeruje, że nie wszystkie z nich zostaną doprowadzone do końca. Ale to nie jest niestety nic dziwnego. W końcu nikt ci nie da tyle, co polityk obieca. A my, wyborcy, przez lata tkwimy w tym systemie i nie ma widoków, że się zmieni.