Pieszy powinien przechodzić przez jezdnię tak sprawnie, jak to tylko możliwe. Wszystko po to, by cały proces nie powodował niepotrzebnego przestoju w ruchu pojazdów. Nic więc dziwnego, że można dostać mandat za zwalnianie kroku przy przechodzeniu przez jezdnię, ale także drogę dla rowerów i torowisko.
Przechodząc przez jezdnię, nie powinniśmy zatrzymywać się albo zwalniać bez uzasadnionego powodu
Przepisy ruchu drogowego obejmują nie tylko kierowców, kierujących pojazdami i ich pasażerów. Stosować się do nich muszą także piesi. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy z jakichś powodów muszą oni wkroczyć na jezdnię albo drogę dla rowerów. Nikogo nie zdziwi zakaz wbiegania prosto przed maskę rozpędzonego samochodu, nie wspominając nawet o pociągu. Czy można jednak dostać mandat za zbyt wolne przekraczanie jezdni? Jak najbardziej.
Art. 14 prawa o ruchu drogowym zawiera kilka zakazów wprost skierowanych do pieszych. Obejmują one całkiem sporo typowych potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. W grę wchodzi między innymi właśnie wbieganie na jezdnię, przekraczanie jej zza przeszkody ograniczającej widoczność, korzystanie z telefonu na pasach, czy pokonywanie zabezpieczeń mających nas powstrzymać przed schodzeniem z chodnika na jezdnię. Przepis ten zawiera także punkt 3).
(Zabrania się) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko;
Jak widać, nie jest aż tak źle. Teoretycznie zwalnianie kroku lub zatrzymanie się w trakcie przekraczania jezdni jest dozwolone. Warunkiem jest wystąpienie uzasadnionej potrzeby. Wydaje się, że nie chodzi nawet o ekstremalne sytuacje w rodzaju chęci uniknięcia rozjechania przez jakiś pojazd ignorujący konieczność zatrzymania się przed pasami. Taką uzasadnioną potrzebą będzie na przykład portfel, który nam wypadł z kieszeni i musimy go podnieść.
Kara za zwalnianie kroku przy przechodzeniu przez jezdnię nie jest wysoka. Mandat wynosi raptem 50 zł
Wydaje się również, że nie będzie zabronione dobieganie do przejścia dla pieszych i wejście na nie już spokojniejszym krokiem. Mowa o sytuacjach, gdy na przykład chcemy koniecznie zdążyć przed zmianą świateł, a poszczególne pasy są rozdzielone dłuższym odcinkiem terenu. Mandat w takich sytuacjach nam nie grozi z prostej przyczyny: zwalnianie kroku w trakcie procesu przechodzenia przez jezdnię nie występuje. Warto przy tym przypomnieć, że pieszemu i tak nie wolno wbiegać na jezdnię.
Zakaz będzie dotyczył przede wszystkim przypadków, gdy nasz pieszy działa bez żadnego usprawiedliwionego powodu. Może zatrzymać się zupełnie na jezdni, by sobie z kimś porozmawiać. Może również celowo i z premedytacją przechodzić jak najwolniejszym tempem, by inne osoby mogły przejść przez pasy na czerwonym świetle, zanim wznowiony zostanie ruch samochodowy.
Mandat za zwalnianie kroku przy przechodzeniu przez jezdnię nie jest dotkliwy. Za takie zachowanie zgodnie z aktualnym taryfikatorem grozi mandat w wysokości raptem 50 złotych. Warto przy tym wspomnieć, że jeżeli rezultatem takiego zachowania będzie faktyczne tamowanie albo utrudnianie ruchu drogowego na drodze publicznej, to kara będzie wyższa. Zgodnie z art. 90 §1 kodeksu wykroczeń, sprawca może się spodziewać mandatu w wysokości 500 zł albo kary nagany.
Na koniec warto przypomnieć, że przepisy w taki sam sposób jak jezdnię traktują w tym przypadku nie tylko torowisko, ale także drogę dla rowerów. Przechodząc przez ścieżkę rowerową również powinniśmy robić to w sposób możliwie szybki i sprawny.