Ta historia wydarzyła się naprawdę. Mężczyzna po wypiciu alkoholu zdecydował się prowadzić auto. „Prowadzić” to jednak w tym przypadku może zbyt wiele powiedziane. Samochodem dotarł jedynie do bramy podwórka. Choć pewnie i tak daleko by nie zajechał, biorąc pod uwagę, że w organizmie miał około 3,6 promila. Nie obyło się bez sądu, ale koneser napojów wyskokowych i tak został… uniewinniony. Okazało się, że mimo zamroczenia alkoholem nie naruszył przepisów.
Po dojechaniu autem do bramy za kierownicę wsiadł ktoś inny – trzeźwy. Mimo takiego obrotu sprawy mężczyzna musiał stawić się w sądzie. Został uniewinniony. Okazało się bowiem, że choć prowadził po pijaku nie złamał prawa.
Prywatne posesje wyjęte spod prawa
Jak to możliwe, że jazda po alkoholu uszła temu delikwentowi na sucho? Przypomnijmy, jak do tematu ruchu lądowego już kilkadziesiąt lat temu odniósł się Sąd Najwyższy. Uznał wtedy, że miejscem, w którym odbywa się ruch lądowy, nie jest podwórko prywatnego domu mieszkalnego. Za miejsce ogólnego i lokalnego ruchu pojazdów należy bowiem rozumieć pasy ziemi, które są przystosowane do komunikacji, i łączą różne obszary – punkty w terenie, miejscowości.
Jednak w 2009 roku Sąd Najwyższy nieco namieszał. Stwierdził, że ruchem lądowym jest nie tylko ruch na drogach publicznych, w strefach zamieszkania, ale także ten w miejscach dostępnych dla powszechnego użytku. Powszechnego, czyli nie tam, gdzie do ruchu dopuszczone jest tylko wąskie grono osób. Tylko w którym momencie dokładnie kończy się ta powszechność? Nie do końca precyzyjne stwierdzenie otwiera pole do interpretacji.
Do tej układanki dodajmy jeszcze jedno. W 2012 roku Sąd Najwyższy oznajmił, że obszary, które są określone w Prawie o ruchu drogowym jako tereny, na których może odbywać się ruch lądowy, mają charakterystyczne cechy wspólne. Chodzi głównie o ogólny dostęp do nich i możliwość użytkowania tych terenów przez nieograniczoną liczbę osób. Wniosek? Grunt rolny, tak jak podwórko przy domu, nie mogą zostać uznane za obszar ruchu lądowego pojazdów.
A dlaczego właściwie wspominamy tu tak często o „ruchu lądowym”? By to wyjaśnić, posłużymy się Kodeksem karnym, a dokładniej art. 178a § 1. Zgodnie z nim: kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Zawsze unikaj prowadzenia pojazdu, będąc pod wpływem alkoholu
Mimo że prywatne tereny (miejsca niedostępne dla przypadkowych osób z zewnątrz) są wyłączone z definicji ruchu lądowego, nie powinniśmy szarżować na nich autem. Tym bardziej jeśli niedawno piliśmy alkohol. Może to być niebezpieczne dla osób znajdujących się w pobliżu. Niewiele potrzeba, aby doszło do tragedii.
Pamiętajmy jednak, że jeżeli będziemy kierować pojazdem, nawet na własnej posesji, w ten sposób, że stworzymy zagrożenie dla innych, nie mamy co liczyć na taryfę ulgową ze strony policji.