Nie do końca rozumiem na co czekają Mateusz Morawiecki oraz Adam Niedzielski, który nadal – jeśli dobrze rozumiem – pozostaje na stanowisku Ministra Zdrowia po pochwaleniu się całej Polsce, że brał udział w jednej z najobrzydliwszych afer politycznych III RP.
Streśćmy pokrótce: polscy lekarze od kilku dni alarmują, że mają spore problemy z wystawianiem recept. TVN przygotował na ten temat reportaż i zacytował w nim wypowiedź jednego z poznańskich lekarzy.
Na co minister zdrowia Adam Niedzielskim postanowił wbić mu na konto i przetrzepać, jakie recepty wystawia. Trudno powiedzieć czyje dane osobowe (i historię choroby) trzepał, ale znalazł między innymi recepty wystawiane przez lekarza samemu sobie. Co zatem zrobił Adam Niedzielski? Poinformował na Twitterze całą Polskę, że lekarz jest kłamcą, a na dodatek, że wystawiał sobie leki przeciwbólowe i psychotropowe.
Mniejsza już o to, że lekarz wystawił sobie recepty w czwartek, a system, na który narzekał nie działał w środę. Ale minister Adam Niedzielski zachował się jak skończony zwyrol, dopuszczając się szeregu bezprawnych działań, a na dodatek skrajnie niemoralnych.
Niedzielski nie tylko skompromitował się jako człowiek i polityk, ale przede wszystkim skompromitował też państwo. Pod ziemię zapadł się Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, a przecież to głównie do jego ogródka minister zdrowia wrzucił swoim bezprawnym zachowaniem prawdziwy głaz. Okazuje się, że cały proces cyfryzacji państwa, który rzekomo robiony jest dla naszej wygody, to w rzeczywistości system inwigilacji obywateli przez polityków związanych z rządem.
Nawet nie chcę się domyślać w jaki sposób każdego dnia inwigilują oni za pomocą tego systemu nielubianych polityków, przedsiębiorców czy dziennikarzy. Ilu porządnych ludzi nie skorzysta teraz na przykład z pomocy psychiatrycznej, bo będzie się bało, że Błaszczak czy inny Sasin nagle niby przypadkiem wyciągnie im to na jakiejś konferencji?
Adam Niedzielski jest skończony w polskiej polityce i przestrzeni publicznej
Adam Niedzielski swoim idiotycznym tweetem (trudno nazwać to inaczej, gdy autor nie tylko nie osiąga żadnych zamierzonych efektów, ale na dodatek publicznie przyznaje się do łamania prawa, łamiąc przy okazje kolejne przepisy) zakończył swoją polityczną karierę.
Mówiąc szczerze nie do końca rozumiem dlaczego od zdarzenia minęły trzy dni, a skompromitowany minister nadal pozostaje na swoim stanowisku. Czy Prawo i Sprawiedliwość tropem wielu innych afer schowa głowę w piasek i obwini za to zdarzenie Donalda Tuska?
A może minister Niedzielski siedzi sobie na poniedziałkowej radzie ministrów i z rozbawieniem wraz z kolegami czytają właśnie czyjeś dane medyczne albo transmitują sobie na żywo czyjś zabieg kolonoskopii? Nic już by mnie nie zdziwiło.