Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r., przepis definiujący budowlę w podatku od nieruchomości jest niezgodny z konstytucją. To z kolei ma swoje dalsze konsekwencje – czyli konieczność dostosowania przepisów w taki sposób, by jednak były zgodne z ustawą zasadniczą. Powstały już trzy projekty ustaw, które miałyby wymusić zmiany w podatku od nieruchomości. Na razie jednak nie wiadomo, czy przyszły rząd zdecyduje się na skorzystanie z któregokolwiek z nich.
Zmiany w podatku od nieruchomości. Nieuchronne konsekwencje wyroku TK
Trybunał Konstytucyjny dał ustawodawcy 18 miesięcy na dostosowanie prawa w taki sposób, by było zgodne z konstytucją – co oznacza, że nowe przepisy należy uchwalić do końca 2024 r. Zmienić się muszą również przepisy dotyczące opodatkowania garaży – zgodnie z wyrokiem TK z 18 października br.
Jak informuje Business Insider, na zlecenie Związku Miast Polskich, Centrum Eksperckie Uniwersytetu w Białymstoku przygotowało ekspertyzę zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Profesorowie z Centrum przygotowali trzy koncepcje; wybrany ostatecznie projekt zostanie przekazany do Ministerstwa Finansów.
Co zatem przewidują wspomniane koncepcje? Jak opisuje „BI”, pierwsza z nich zakłada przeniesienie definicji budowli, budynku, obiektu budowlanego, urządzenia budowlanego, obiektu małej architektury i tymczasowego obiektu budowlanego z prawa budowlanego do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Dzięki temu będzie można uniknąć zmian w opodatkowaniu nieruchomości. Brak zmian nie trafia jednak w oczekiwania samorządów; dodatkowo profesorowie są zdania, że zastosowanie takiego rozwiązania wcale nie zakończy sporów o opodatkowanie budowli.
Druga koncepcja zakłada powiązanie opodatkowania budowli z Klasyfikacją Środków Trwałych; nowy załącznik do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych regulowałby, które obiekty byłyby kwalifikowane jako budowle, a które nie. Jednocześnie zmianie uległaby definicja budynku i budowli. Jak twierdzą profesorowie, wdrożenie tej koncepcji mogłoby już zapobiec sporom o opodatkowanie budowli; jednocześnie są zdania, że koncepcja zmian powinna być zbieżna z obecnym zakresem opodatkowania budowli. Zaznaczają jednak przy tym, że najprawdopodobniej pewne zmiany byłyby nieuchronne, bo mogłoby spowodować niewielkie podwyżki lub obniżki stawek podatku od nieruchomości. Dzięki nowym przepisom podatnicy (i gminy) wiedzieliby jednak dokładnie, jaka stawka podatku jest należna w danym przypadku.
Trzeci wariant zakłada, że w dwóch załącznikach do ustawy wymienione zostałyby budynki i budowle opodatkowane podatkiem od nieruchomości, a Klasyfikacja Środków Trwałych stosowana byłaby pomocniczo; jednocześnie ta koncepcja zakłada rezygnację z definicji budynku i budowli przy jednoczesnym sprecyzowaniu, które obiekty są opodatkowane, a które nie. Trzecia koncepcja miałaby też wyeliminować problemy z interpretacją pojęcia budynku mieszkalnego – poprzez doprecyzowanie definicji. Jak twierdzą autorzy projektu, wdrożenie trzeciej koncepcji mogłoby obniżyć wpływy samorządów z tytułu podatku od nieruchomości, dlatego też niezbędna byłaby obowiązkowa rekompensata dla gmin, które po uchwaleniu nowego prawa zgłosiłyby taki problem.
Nie wiadomo, czy Ministerstwo Finansów skorzysta z ekspertyzy
Pytanie brzmi oczywiście, czy MF faktycznie przychyli się do przedstawionego projektu. Być może ustawodawca uzna, że należy poszukać innego rozwiązania – i zamówi własne ekspertyzy. Nie zmienia to jednak faktu, że zmiana przepisów jest konieczna – i najprawdopodobniej spowoduje ona zmiany w podatku od nieruchomości, choć na razie jeszcze trudno wskazać, czy na korzyść podatników, czy gmin.