Osoby, które liczyły na przedłużenie wakacji kredytowych, mają powody do zadowolenia. Posłowie Trzeciej Drogi, a konkretnie Polski 2050 złożyli w sejmie projekt ustawy, dzięki której ma być możliwe przedłużenie wakacji kredytowych na rok 2024. Obok wcześniej złożonej rządowej propozycji, to kolejna, która ma na celu ulżenie osobom mającym kredyty mieszkaniowe. W projekcie ustawy są jednak wymogi, które muszą być spełnione przez kredytobiorców.
Przedłużenie wakacji kredytowych na kolejny rok to spodziewana decyzja
Posłowie, którzy będą najprawdopodobniej tworzyć nowy rząd, chcą, aby przepisy trwały w trakcie nowej kadencji. Dlatego zdecydowali się na złożenie projektu ustawy przedłużającej wakacje kredytowe na cały przyszły rok. Z tego typu rozwiązania może skorzystać wiele tysięcy kredytobiorców, którzy mają chwilowe problemy ze spłatą kredytu. Rozwiązanie to jest oczywiście pokłosiem dalej rezonującej na obecną sytuację gospodarczą polityki covidowej i zmiany stóp procentowych. Z wyliczeń wynika, że z wakacji kredytowych skorzystało grubo ponad połowa kredytobiorców, którzy mają kredyt mieszkaniowy w złotówkach.
Posłowie Polski 2050 Szymona Hołowni zawarli w zapisach także konkretne kryteria dochodowe
Kredytobiorcy, którzy chcą być objęci nowymi przepisami proponowanymi przez polityków, muszą spełnić kilka kryteriów. Jednym z nich jest kwota kapitału udzielonego, która nie może być wyższa niż 400 tys. zł. Jednak jeżeli kwota ta będzie oscylowała pomiędzy 400 a 800 tys. zł, zawieszenie rat również będzie możliwe. W takim przypadku jednak koszt obsługi kredytu (rata kapitałowa i odsetkowa) będzie musiała przekroczyć 50 proc. dochodu gospodarstwa domowego.
Aby zaświadczyć o spełnieniu tego warunku, kredytobiorca będzie musiał przedstawić średni, miesięczny dochód z okresu trzech miesięcy, poprzedzających złożenie wniosku. Wakacje kredytowe w roku 2024 mają dotyczyć kredytów hipotecznych w złotych polskich, które zostały zawarte przed 1 lipca 2022 r. Warto wspomnieć, że wprowadzanie kryteriów dochodowych proponował także premier Mateusz Morawiecki, który mówił swego czasu o tym, iż majętni i zamożni kredytobiorcy nie powinni korzystać z tego typu przepisów.
Nowa koalicja rządowa chce kontynuować pomoc kredytobiorcom
Wprowadzenie tego typu przepisów ma na celu wsparcie kredytobiorców w trudnych wojennych i pandemicznych czasach. Nowy rząd chce w ten sposób kontynuować politykę odchodzącej ekipy Zjednoczonej Prawicy. Widzimy zatem, że posłowie KO, Trzeciej Drogi, a także Lewicy mogą postulować dalsze rozwiązania. Członkowie Lewicy jawnie krytykowali także funkcjonowanie wskaźnika WIBOR w dotychczasowej formie. Określali go wprost jako oszustwo. Posłanka Lewicy Dorota Olko postulowała nawet powołanie komisji śledczej w sprawie funkcjonowania WIBOR.