W trakcie kampanii wyborczej część polityków obiecywała zmiany w podatku Belki – a właściwie likwidację daniny. Co ciekawe, za jej pozostawieniem opowiadali się właściwie wyłącznie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. Teraz okazuje się, że podatek Belki jednak zostanie ograniczony – i zapowiedział to wprost nowy minister finansów.
Podatek Belki zostanie ograniczony. Potwierdza to minister finansów
Dyskusja o likwidacji podatku Belki powraca niemal w tej samej częstotliwości co ta o dobrowolnym ZUS. W kampanii wyborczej politycy (głównie KO i Trzeciej Drogi, ale pomysł ten popierała też Konfederacja) obiecywali likwidację podatku Belki – na co z pewnością czeka wiele osób.
Od początku wiadomo było jednak, że całkowita likwidacja mogłaby być trudna do przeprowadzenia – a w dodatku pozbawiłaby budżet państwa dodatkowych wpływów, które, biorąc pod uwagę obietnice rządzących i deficyt wygenerowany przez poprzednią ekipę, są obecnie potrzebne. Tylko w 2022 r. wpływy z podatku Belki sięgnęły 5,75 mld zł, a szacuje się, że w 2023 r. będą ostatecznie jeszcze wyższe. Teoretycznie biorąc pod uwagę np. prognozowaną kwotę dochodów budżetu państwa w 2024 r. jest to niewielka kwota (dochody budżetu zaplanowano na blisko 682,4 mld zł), jednak nadal można nią sfinansować mniej kosztowne obietnice.
Dobra informacja jest jednak taka, że mimo to nowy minister finansów Andrzej Domański potwierdził wczoraj podczas dyskusji o projekcie ustawy budżetowej na rok 2024, że podatek Belki zostanie ograniczony. Zaznaczył jednocześnie, że „w cztery dni nie da się tego zrobić” – było to nawiązanie do faktu, że nowa koalicja rządząca (przez opóźnienia spowodowane powolnym ustąpieniem tymczasowego rządu Mateusza Morawieckiego) miała zaledwie kilka dni, by nanieść swoje poprawki do projektu ustawy budżetowej.
Ograniczenie, a nie likwidacja. Na razie nie wiadomo, co minister miał na myśli
Nie da się ukryć, że zapowiedź nowego ministra finansów jest nieco enigmatyczna. Wiadomo już na pewno, że nowy rząd raczej nie myśli o całkowitej likwidacji; wydaje się zatem, że w grę wchodzą dwa potencjalne rozwiązania. Pierwsze – że stawka podatku Belki (czyli 19 proc. od zysku wypracowanego przez podatnika) mogłaby zostać odpowiednio obniżona. Drugi prawdopodobny scenariusz mógłby zakładać, że podatek Belki byłby pobierany od wypracowanego zysku w przypadku mniejszej grupy przychodów. Nie wiadomo jednak, na co faktycznie zdecydują się rządzący – i czy ewentualne ograniczenie podatku Belki będzie faktycznie odczuwalne, czy może będzie to jedynie kosmetyczna zmiana.