O powrocie zasadniczej służby wojskowej w takiej lub innej formie dyskutuje się coraz częściej od wybuchu wojny ukraińsko-rosyjskiej. Już rządzący obozu Zjednoczonej Prawicy skłaniali się ku tego typu rozwiązaniom. Nic więc dziwnego, że w obliczu wydarzeń na wschodzie także rządząca obecnie koalicja jest zmuszona do poruszania tego tematu. W ostatniej wypowiedzi szef BBN Jacek Siewiera potwierdził planu stworzenia służby obywatelskiej. Kategorycznie zaprzeczył jednak, by miała ona cokolwiek wspólnego z tą z minionych czasów.
Obowiązkowa służba wojskowa – tak, ale nie taka, którą kojarzymy z czasów słusznie minionych
Szef BBN w swojej wypowiedzi wyraził zdziwienie podejściem do tego zagadnienia wielu osób. Jego zdziwienie jednak jest tutaj niezbyt zrozumiałe, gdyż dla wielu Polaków, pamiętających czasy przełomu lat 80. i 90. lub wcześniejsze lata, służba wojskowa kojarzyła się jednoznacznie – z falą i innymi wypaczeniami. Oczywiście nie wszędzie tak było, jednak obraz ten był utrwalany np. przez wiele filmów, które powstały w tym czasie. Szef BBN kategorycznie odciął się od takiej interpretacji planów rządu dot. wprowadzenia obywatelskiej służby wojskowej. Na kanale This is IT tak mówił o pomysłach rządowych:
Nie do końca rozumiem, dlaczego ta debata jest dla nas tak trudna. Prawdopodobnie wynika to z wizji armii, jaką mieliśmy kiedyś na wzór sowiecki: przemocowej, z łamaniem praw człowieka, z dyscypliną, która nie służyła porządkowi, a realizacji przemocowych zwyczajów, takich jak fala.
Szef BBN podkreśla, że nowoczesne, współczesne wojsko daje szereg możliwości rozwoju zawodowego
Stwarzanie możliwości realizowania swoich pasji i ambicji to rola armii we współczesnej Polsce. Dlatego szef BBN nakreślił wizję rozwoju obywatelskiej służby wojskowej, do której dążyć ma obecna koalicja rządząca. Zdecydowanie sprzeciwił się on także zawężaniu perspektywy i sprowadzaniu służby wojskowej tylko do biegania z karabinem po poligonie. Podkreślił, że takie spojrzenie wynika również z doświadczeń poprzednich pokoleń, żyjących w innych czasach i rzeczywistości społeczno-ustrojowej.
Służbę wojskową powinniśmy traktować jako swój obywatelski obowiązek. Dlatego musimy patrzeć na nią dużo szerzej
Szef BBN w wypowiedzi dla kanału This is IT nakreślił także perspektywę, jaką powinniśmy obierać, patrząc na siły zbrojne i obronę naszego kraju.
Nieobowiązkowa służba wojskowa, a obowiązkowa służba obywatelska, publiczna. Rodzaj świadczenia pewnych prac i realizacji pewnych zadań w ramach świadomości, że bycie obywatelem to nie jest tylko branie, uczestnictwo w rynku pracy, a w przypadku wojny – wyjazd.
Jacek Siewiera nie omieszkał także wypowiedzieć się o sytuacji osób, które chcą opuścić kraj w trakcie trwania konfliktu zbrojnego w naszych granicach. Nadmienił, że w takim wypadku wyjazd z kraju będzie z oczywistych względów utrudniony. Jednak zdementował plotki o potencjalnym poszukiwaniu obywateli polskich w innych krajach europejskich w razie wybuchu wojny.
Preferencje seksualne nie są już problemem dla wojska, a przynajmniej tak twierdzi szef BBN
Jacek Siewiera we wspomnianym wywiadzie odniósł się również do pytań o los osób o odmiennej niż heteroseksualna orientacji, które chciałyby rozpocząć karierę w wojsku. Zapewnił, że jest dla nich miejsce i w żadnym wypadku nie będą oni poddawani ostracyzmowi.
Jeżeli chodzi o osoby o innych preferencjach niż heteroseksualne, to w wojsku oczywiście też jest miejsce dla takich osób i nikt absolutnie nie powinien zadawać pytań, czy warunkować służby wojskowej lub stanowiska w służbie w oparciu o preferencje seksualne.
Plany rządu dot. służby wojskowej nie są jeszcze w żaden sposób skrystalizowane. Zasadnicza służba wojskowa została zawieszona w 2009 r. i od tego czasu nie mieliśmy do czynienia z żadnym obowiązkowym poborem wojskowym na terenie Polski.