W ciągu 17 lat Polacy ponad milion razy decydowali się na zmianę sprzedawcy prądu. Od początku 2024 roku zainteresowanie tym tematem jest rekordowo wysokie. Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki w przypadku grup instytucjonalnych liczba zmian w pierwszym kwartale 2024 roku ponad dwuipółkrotnie przekroczyła wartości odnotowywane w analogicznym okresie ubiegłego roku. Choć zmiana sprzedawcy prądu może być krokiem ku oszczędnościom to warto pamiętać o kilku istotnych kwestiach.
URE: rekordowa liczba zmian na początku 2024 roku
Już od wielu lat, a konkretnie od 2007 roku przepisy umożliwiają Polakom dowolny wybór podmiotu działającego na rynku energii, który sprzeda im prąd. W ostatnich latach zainteresowanie takim rozwiązaniem konsekwentnie malało. W 2017 roku liczba zmian sprzedawcy prądu sięgała jeszcze ponad 30 tysięcy, natomiast w 2023 roku było to już tylko nieco ponad 8 tysięcy. Wiele wskazuje na to, że w 2024 roku będziemy świadkami przełomu.
Jak wskazuje Urząd Regulacji Energetyki w pierwszym kwartale trwającego roku odnotowano zauważalny wzrost liczby zmian sprzedawcy energii w porównaniu do lat poprzednich. Co ciekawe, po raz pierwszy też zainteresowanie tym zagadnieniem wykazują bardziej grupy instytucjonalne, a więc przedsiębiorcy. Od początku roku odnotowano bowiem 10.563 przypadki zmiany sprzedawcy energii. Tak dużą skalę tego zjawiska w tej grupie obserwujemy po raz pierwszy. Do tej pory rekordowy pod tym względem był rok 2017, gdzie liczba zmian sprzedawcy energii w pierwszych czterech miesiącach wyniosła 7.711.
Częściej niż w pierwszych kwartałach roku 2022 i 2023 na zmianę sprzedawcy prądu decydują się też gospodarstwa domowe. Od początku 2024 roku odnotowano 8.825 takich przypadków. Warto jednak zaznaczyć, że wskaźnik ten w latach 2017-2021 był w tej grupie wyraźnie wyższy.
Zmiana sprzedawcy prądu – o czym należy pamiętać?
Aktywność Polaków w zakresie zmiany sprzedawcy prądu spowodowana jest zapewne nadciągającymi podwyżkami energii elektrycznej, które związane są z odstąpieniem przez rząd z dalszego stosowania tarczy antyinflacyjnej. W ten sposób odbiorcy, a zwłaszcza przedsiębiorcy, liczą na oszczędności. Ich osiągnięcie jest jak najbardziej możliwe, lecz analizując nową umowę warto zwrócić uwagę na kilka kwestii.
Przede wszystkim podstawową sprawą jest czas trwania umowy. Obecna sytuacja na rynku nie sprzyja zaciąganiu zbyt długich zobowiązań. Przy ciągłych podwyżkach warto też zastanowić się nad oferowaną przez niektórych sprzedawców prądu propozycją dotyczącą stałej ceny przez część trwania umowy. Ważne jest też sprawdzenie, czy umowa nie zawiera opłat za dodatkowe usługi. To dość częsta praktyka polegająca na tym, że sprzedawcy oferują niską cenę sprzedaży samej energii, jednak faktura obudowana jest licznymi należnościami pobocznymi. Efekt jest taki, że odbiorca płaci tyle samo lub nawet więcej niż przed zmianą.
Klienci powinni także zwrócić uwagę na przewidziane w umowie warunki jej wypowiedzenia. Tu również czeka bowiem wiele pułapek związanych chociażby z wysokimi karami za zerwanie współpracy przed upływem terminu obowiązywania umowy. Dodatkowo warto również przeanalizować to w jaki sposób odbywać się będzie rozliczenie po upływie okresu, na który zawarta została umowa. Niekiedy sprzedawcy kuszą bowiem nowych klientów atrakcyjną ofertą sprzedażową, której czas obowiązywania nie jest zbyt długi. Późniejsze stawki potrafią zaskoczyć.
Zmiana sprzedawcy prądu to zjawisko, które w kolejnych miesiącach prawdopodobnie będzie się nasilało. Mądrze dokonany wybór może przynieść konsumentowi widoczne oszczędności. Należy jednak zachować czujność, zwłaszcza w przypadku, gdy dana firma oferuje znacznie niższe stawki niż konkurencja. W obecnej sytuacji gospodarczej na wyjątkowe promocje nie ma co liczyć, a wszelkie tego typu oferty powinny co najmniej wzbudzić podejrzenia w przedmiocie potencjalnego oszustwa.