Polska gospodarka opiera się przede wszystkim ciągle na przemyśle i w nieco mniejszym zakresie – na handlu. Ale, jak zauważają eksperci VeloBanku, coraz istotniejsza staje się „cyfrowa” część naszego PKB.
Łączna wielkość gospodarki cyfrowej w Polsce wyniosła w zeszłym roku blisko 360 mld zł – zauważają analitycy VeloBanku. Jak duża jest to część naszego PKB? Otóż okazuje się, że jest to część olbrzymia.
Gdyby potraktować gospodarkę cyfrową jako oddzielny sektor, to stanowiłby on przeszło 10 proc. naszego PKB. Dla porównania – cały przemysł odpowiada za 20 proc. PKB. Handel (zarówno ten cyfrowy, jak i „analogowy”) to 16 proc.
Ale „cyfrowy sektor” jest dla naszej gospodarki już cenniejszy niż np. budownictwo (7 proc. naszego PKB), a nawet administracja publiczna i obrona narodowa (5 proc.). Nie mówiąc już o hotelach i restauracjach, które odpowiadają ledwie za 1 proc. naszej gospodarki.
Tak wyglądają sektory naszej gospodarki
Polskę możemy (i musimy)jeszcze bardzie j „scyfryzować”
Gospodarka cyfrowa daje też w Polsce zatrudnienie aż 1,5 mln osób – a łącznie w kraju pracuje 15 mln mln osób. Widać więc, że nasza gospodarka jest całkiem nowoczesna, o czym zresztą można się przekonać, podróżując na zachód Europy. Innowacje często znacznie szybciej się u nas przyjmują niż np. w Niemczech czy Francji.
Ciągle jednak na polu cyfrowym mamy sporo do zrobienia. – Nasza cyfrowa gospodarka jest też znacznie mniejsza niż np. w USA, gdzie stanowi jedną czwartą PKB – komentuje Adam Marciniak, prezes zarządu VeloBanku. Nie musimy się natomiast porównywać aż ze Stanami. Pod niektórymi względami odbiegamy od krajów Unii.
Tylko 60 proc. polskich firm wykorzystywało zaawansowane technologie cyfrowe. Wynik ten jest niższy od średniej unijnej , który wynosi 70 proc. – czytamy w analizie. Mało tego. Warto przypomnieć, że wiele polskich firm do teraz nie odkryło… potęgi najpopularniejszych mediów społecznościowych. Ledwie 46 proc. polskich przedsiębiorstw używało social media w zeszłym roku. Pod tym względem w UE byliśmy tylko za Słowacją, Rumunią oraz Bułgarią.
Natomiast co ciekawe, polskie firmy bardzo polubiły na przykład drony. Wykorzystuje je 30 proc. naszych firm – wobec średniej unijnej 24 proc.
Słowem, nasza gospodarka nie jest już zacofana, a firmy się nie boją nowości technologicznych. Ważne jest natomiast, byśmy nie tylko nie osiedli na laurach, ale wręcz przyspieszyli. Bo nadchodzi rewolucja AI, a ona na pewno jeńców brała nie będzie.