Polskę od Zachodu różnią już głównie Żabki i Paczkomaty

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji
Polskę od Zachodu różnią już głównie Żabki i Paczkomaty

Jeszcze nie tak dawno temu każdy wyjazd za naszą zachodnią granice przyprawiał nas o kompleksy. Dziś podróż po Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii czy Holandii nie robi już właściwie wrażenia, jeśli chodzi o kontrasty z Polską. No może takie, że niektóre wynalazki się u nas dużo lepiej przyjmują.

Polska kontra Zachód to temat rzeka. Niegdyś wyprawa do krajów zachodniej (ale i południowej) części kontynentu kończyła się szokiem kulturowym. Tak było 20 lat temu, ale też 15 czy nawet 10.

Dzisiaj? Podróżując do większości krajów mitycznego niegdyś Zachodu można zauważyć, że nie różni nas już zbyt wiele. Jasne, rozmaite rankingi mogą nam powiedzieć co innego. Poziom PKB na głowę jeszcze nie jest u nas „zachodni”, podobnie jest np. z służbą zdrowia. Ale warto zwrócić uwagę na to, że przekroczenie zachodniej granicy nie wzbudza już u nas żadnych emocji.

Zachodnie kraje nie wydają się już bardziej rozwinięte niż Polska – wręcz przeciwnie, to u nas bywa nowocześniej.

Polska kontra Zachód. Żabka, InPost i Blik naprawdę ułatwiają nam życie

Jest kilka prozaicznych rzeczy, które za granicą mogą nam uświadomić, jak wygodne (tak, wygodne) życie stało się w Polsce. Znalezienie sklepu na rogu w Niemczech, Francji czy w Belgii nie jest takie proste. Czasem są drogie sklepy monopolowo-spożywcze, ale to nie to samo co Żabka. U nas jednak mamy pewność, że jak jesteśmy w jakimś większym mieście, to będzie tam Żabka – i łatwo zrobimy podstawowe zakupy.

Gdy przechodzimy przez zachodnie miasta, zobaczymy też, że automaty paczkowe to tam rzadkość. Można więc docenić to, jak bardzo u nas przyjęły się rozwiązania InPostu i konkurencji. Po prostu wysyłanie i odbieranie paczek u nas jest dużo prostsze niż np. w Niemczech czy Holandii. Może to się zresztą zmienić, ale głównie dlatego, że… InPost coraz lepiej radzi sobie za granicą.

Polskich udogodnień, które na Zachodnie nie są znane, jest zresztą więcej. Kolejny pierwszy przykład z brzegu – Blik. Znajdźcie w Europie równie powszechny i prosty system płatności…

Pewnie można by wymieniać jeszcze długo (spróbujcie np. zagranicznym znajomym opowiedzieć o dietach pudełkowych). Jasne, Polska ma swoje problemy. Ale już nie jest tak, że przeprowadzka za granicę oznacza zawsze prostsze życie. Czasem oznacza koniec korzystania ze świetnych rozwiązań, które uznajemy za oczywiste – a które dla naszych sąsiadów bynajmniej oczywiste nie są.