Niewierny małżonek musi się liczyć z różnego rodzaju sankcjami – nie tylko osobistymi, ale również prawnymi. Jak się okazuje, w przypadku zdrady małżeńskiej istnieje spore ryzyko, że wiarołomna osoba nie tylko będzie musiała liczyć się z widmem rozwodu, ale również oddać wszystkie prezenty, jakie dostała od małżonka…
Darowizny w małżeństwie
Co do zasady, po zawarciu związku małżeńskiego, wszystko co para wypracuje, wchodzi w skład majątku wspólnego. W takiej sytuacji, jeżeli lepiej zarabiający mąż kupuje żonie auto, nie jest to darowizna, tylko zakup pojazdu ze wspólnych pieniędzy. Z kolei, jeżeli lepiej zarabiająca żona bierze na siebie raty kredytu za mieszkanie, nieruchomość również jest wspólna.
Nie zawsze jednak wszystkie aktywa posiadane przez małżonków wchodzą w skład majątku wspólnego. Oszczędności sprzed ślubu, czy środki ze spadków i darowizn to majątek odrębny każdego z małżonków, który nie jest dzielony podczas rozwodu. To właśnie temat majątku odrębnego może wiarołomnym małżonkom nastręczyć licznych problemów.
Często gorzej sytuowana strona w małżeństwie chce zabezpieczyć swoje interesy. Jeżeli wszystko układa się dobrze, zdarzają się sytuacje, kiedy to małżonek daruje swojej drugiej połowie na przykład połowę domu, właśnie samochód (zakupiony z pieniędzy pochodzących ze spadku), czy też rozmaite prezenty, takie jak droższe sprzęty domowe, czy biżuteria (przypominamy, że nawet pierścionek zaręczynowy, zgodnie z prawem jest darowizną).
Problem pojawia się w momencie, gdy jeden z małżonków dopuszcza się zdrady. W takiej sytuacji rozwód to tylko jeden z jego problemów – jeżeli w czasie trwania małżeństwa otrzymywał od swojej drugiej połówki prezenty, to istnieje ryzyko, że będzie musiał je oddać. Wszystko za sprawą art. 898. kodeksu cywilnego, który stanowi, że darczyńca może odwołać darowiznę, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności.
Niewierny małżonek będzie musiał oddać prezenty
To właśnie przepis mówiący o rażącej niewdzięczności sprawia, że zdradzający małżonek może zostać zobowiązany do oddania wszystkich prezentów. Z takiego założenia przynajmniej wychodzą polskie sądy, które wielokrotnie podkreślały to w swoich wyrokach. Jako przykład można podać wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2018 roku (V ACa 331/17), w którym skład sędziowski orzekł, że:
Okoliczność zdrady małżeńskiej, przy istniejących więziach małżeńskich, zazwyczaj stanowi przejaw rażącej niewdzięczności, jeśli dopuszcza się jej małżonek obdarowany w tajemnicy przed darczyńcą, który się na to nie godził.
Z podobnego założenia wyszedł również w 2019 roku Sąd Najwyższy, który podkreślił, że zdrada małżeńska wiąże się nie tylko z naruszeniem norm moralnych, ale także z okazaniem małżonkowi nielojalności i niewdzięczności, co rodzi określone skutki prawne. Jak SN podkreślił w swoim wyroku (V CSK 210/19):
Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi dokonanie darowizny rodzi etyczny obowiązek wdzięczności po stronie obdarowanego, a przynajmniej zakaz niewdzięczności z jego strony. Sankcjonowane przez ustawodawcę jest szczególnie jaskrawe wykroczenie przeciwko temu nakazowi, gdyż w takich przypadkach pozostawienie przedmiotu darowizny w rękach obdarowanego stałoby w sprzeczności z elementarnymi zasadami sprawiedliwości.
Jednocześnie warto przypomnieć, że w tym samym wyroku (a także w wielu innych) Sąd Najwyższy podkreślał, że niewierny małżonek nie dopuszcza się zdradą rażącej niewdzięczności wobec teściów (jeżeli w danej sytuacji teściowie są darczyńcami nie istnieje podstawa do odwołania darowizny), gdyż to we współmałżonka, a nie w jego rodziców wymierzona jest zdrada.
Prezenty jako gwarancja wierności? Sąd hamuje zapędy materialistów
Oczywiście czytając powyższe rozważania można dojść do wniosku, że jeżeli jedna strona w małżeństwie jest zdecydowanie lepiej sytuowana, to może „przywiązać” do siebie małżonka, właśnie przez darowizny. Nic bardziej mylnego. Podobna sprawa trafiła już na wokandę sądową. Sąd jednak w tej sprawie dopatrzył się naruszenia norm etycznych, polegającego na dawaniu w celu utrzymania przy sobie drugiej osoby. Takie zachowanie jest moralnie niedopuszczalne, co podkreślił Sąd Apelacyjny w Warszawie w swoim wyroku z 2019 roku (V ACa 122/17):
Obowiązek wierności małżeńskiej wynika z samego faktu zawarcia związku małżeńskiego i istnieje niezależnie od darowizn czynionych między małżonkami oraz moralnego obowiązku wdzięczności wobec darczyńcy. Gdyby zatem hipotetycznie założyć, że darowizna między małżonkami miała być swoistym gwarantem zachowania wierności małżeńskiej przez obdarowanego małżonka, to co najmniej dwuznaczna moralnie jawi się także postawa samego darczyńcy, któremu takie intencje przyświecały (…). Darowizna nie może być postrzegana jako gwarancja wierności małżeńskiej, zwłaszcza w sytuacji, gdy darczyńca sam rezygnuje (nie będąc do tego zmuszonym względami zdrowotnymi) z aktywności w tej sferze małżeńskiego stadła, zaniedbując swego partnera.
Takie stanowisku sądu oddaje hołd art. 5 kodeksu cywilnego, który stanowi, że nie można czynić ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Obdarowywanie małżonka, w celu przywiązania go do siebie z pewnością jest niezgodne z normami społecznymi, tak więc nie korzysta z ochrony.