Podział obowiązków w małżeństwie wciąż budzi spore kontrowersje. Zwłaszcza że to na tym tle bardzo często pojawiają się spory, które mogą prowadzić nawet do rozwodu. I nie chodzi wcale o coraz rzadziej spotykany model rodziny, w której to mąż pracuje, a żona zajmuje się domem. Coraz więcej pozwów rozwodowych jest motywowanych zaniedbywaniem rodziny przez zajętego obowiązkami zawodowymi małżonka. Zdaniem sądu, często nie może być to traktowane jako przyczyna rozkładu pożycia.
Małżeństwo na dobre i na złe
Zawierając małżeństwo decydujemy się na dzielenie z drugą osobą zarówno życiowych radości, jak i trudów dnia codziennego (przynajmniej w teorii). Niestety, często właśnie te trudy kładą kres wielu związkom. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, aż 7,3% par rozstaje się w związku z nieporozumieniami dotyczącymi pieniędzy.
Teoretycznie pieniądze szczęścia nie dają, jednak najbardziej zgadzają się z tym określeniem ci, którym nigdy w życiu niczego nie brakowało. Braki w domowym budżecie potrafią położyć kres nawet największym wybuchom uczuć. Oczywiście pary często decydują się na przyjęcie dodatkowego etatu, czy też branie w pracy nadgodzin, aby polepszyć sytuację finansową gospodarstwa domowego. To jednak bywa przyczyną dalszych nieporozumień.
Podział obowiązków w małżeństwie powinien być wypracowany w drodze kompromisu
Zgodnie z ideą i literą prawa, małżonkowie mają równe prawa i obowiązki (tak przynajmniej wynika z art. 23 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Nie oznacza to jednak, że muszą w takim samym stopniu poświęcać się pracy, czy też tyle samo zarabiać. Często w obliczu kryzysu finansowego jedna ze stron decyduje się poświęcić pracy, a druga zajmuje się domem. Wciąż zdarzają się również małżeństwa, w których pracuje tylko jedna strona.
W takich sytuacjach sprawa na ogół wydaje się jasna – podział obowiązków wynika z kompromisu i możliwości (w tym również zarobkowych) każdej ze stron. Niestety, poświęcenie się pracy często wiąże się z zaniedbywaniem rodziny. I to właśnie jest wskazywane w pozwach rozwodowych jako przyczyna rozkładu pożycia. Sprawa jednak wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Sąd zajął jasne stanowisko: ciężko pracujący małżonek nie jest winny rozkładu pożycia
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu (I ACa 342/18) wzmożona aktywność zawodowa jednej ze stron, w dodatku ustalona z drugim małżonkiem, nie może być uznana za przyczynę rozkładu pożycia. Jak zauważył skład sędziowski:
Przyjęcie na skutek wspólnych uzgodnień stron zwiększonej aktywności zawodowej jednego z małżonków i towarzyszących jej naturalnych skutków w postaci zmniejszonego czasu dla rodziny nie może stanowić okoliczności przemawiającej za uznaniem tej aktywności za przyczynę znaczącego oddalania się od siebie małżonków.
W tej sprawie mężczyzna wyjeżdżał do Niemiec, aby tam zarobić na budowę wspólnego domu. Powódka, czyli żona w tym czasie mieszkała wraz z dzieckiem u swoich rodziców. Pozwany rzadko bywał w domu, ponieważ poświęcał się pracy zarobkowej, powódka w tym czasie zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Zgodnie z ustaleniami sądu, strony zgadzały się na taki podział obowiązków w małżeństwie.
Pracujący mąż nie był wyłącznie winny rozkładu pożycia
Sąd w tym przypadku uznał, że powódka była daleka od modelu idealnej żony. Akceptowała ustalony wcześniej podział obowiązków przez lata i nie namawiała męża do zrezygnowania z takiego trybu życia. Nie podjęła również pracy zarobkowej, aby dokładać się do domowego budżetu. Jednak w pewnym momencie związała się z innym mężczyzną i oznajmiła mężowi, że zamierza od niego odejść. Mąż podejmował próby ratowania małżeństwa, kobieta jednak podjęła decyzję o rozwodzie.
Jak zauważył Sąd Apelacyjny w Poznaniu, poczucie zaniedbania (zwłaszcza, jeżeli nie zgłaszało się takiego problemu i godziło na taki podział obowiązków w małżeństwie) nie usprawiedliwia zdrady małżeńskiej. Sąd podkreślił, że:
To właśnie niedochowanie wierności małżeńskiej przez powódkę i dopuszczenie się przez nią zdrady małżeńskiej stanowiło przyczynę rozkładu pożycia stron. W świetle art. 57 § 1 k.r.o. i art. 23 k.r.o. uznać należy, że to powódka jest wyłącznie winna rozkładu pożycia stron.