Polski rząd usuwa Buddę z internetu

Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Polski rząd usuwa Buddę z internetu

Rząd postanowił rozprawić się z nielegalnymi praktykami hazardowymi w internecie, skupiając swoją uwagę na serwisach powiązanych z popularnym influencerem działającym pod pseudonimem „Budda”.

Kamil L., znany twórca internetowy, został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji pod zarzutem współudziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się nielegalnym hazardem oraz praniem pieniędzy. Wraz z nim aresztowano dziewięć innych osób, a śledztwo nadzoruje Prokuratura Krajowa w Szczecinie. To zatrzymanie odbiło się szerokim echem, zarówno w mediach, jak i wśród jego fanów, wzbudzając dyskusję na temat odpowiedzialności influencerów oraz konsekwencji prawnych związanych z ich działalnością.

Budda znika z internetu

Kilka dni po zatrzymaniu Kamila L. domeny związane z marką „Budda”, w tym bet-budda.pl oraz www.bet-budda.pl, zostały wpisane do Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą. Od tej pory użytkownicy próbujący uzyskać dostęp do tych stron widzą rządowy komunikat ostrzegający przed nielegalnością hazardu online. Blokada ta ma na celu ochronę polskich obywateli przed ryzykownym udziałem w nieuregulowanym hazardzie, jednak decyzja ta wzbudziła także kontrowersje w środowisku internetowym, gdzie nie brakuje głosów, że ogranicza to wolność użytkowników internetu.

Rządowa akcja to element szerszej strategii zwalczania szarej strefy hazardowej, która z roku na rok generuje coraz większe straty dla budżetu państwa. Obecnie w rejestrze stron niedozwolonych figuruje już ponad 47 tysięcy rekordów, a ich liczba stale rośnie. Stowarzyszenie „Graj Legalnie”, które działa na rzecz legalnych firm bukmacherskich, wskazuje jednak na istotne luki w obecnym systemie. Nielegalni operatorzy hazardu skutecznie omijają blokady, tworząc liczne klony zamykanych domen, co umożliwia im dalsze funkcjonowanie. Jest to poważne wyzwanie dla władz, które nie nadążają z blokowaniem nowych stron, często uruchamianych na bazie tych samych wzorców, z dodanymi niewielkimi modyfikacjami w adresie.

Szara strefa hazardowa kosztuje Polaków

Dane finansowe pokazują skalę problemu. Raport EY oszacował, że w 2023 roku obroty szarej strefy hazardowej w Polsce wyniosły 25,9 miliarda złotych. To oznacza straty dla budżetu państwa na poziomie około 519 milionów złotych rocznie, co stanowi poważne obciążenie dla polskiej gospodarki. Stowarzyszenie „Graj Legalnie” uważa, że obecne działania są niewystarczające, postulując wprowadzenie bardziej kompleksowych rozwiązań na wzór tych stosowanych w krajach takich jak Dania, Szwecja czy Belgia, gdzie rynek hazardu online został uregulowany poprzez system koncesji państwowych.

Obecna sytuacja prowokuje również refleksje nad skutecznością i etyką podejmowanych działań. Blokowanie stron hazardowych to z jednej strony próba ochrony obywateli przed negatywnymi konsekwencjami nielegalnych gier, ale z drugiej strony, bez szerokiej reformy legislacyjnej, polscy gracze mogą być nadal narażeni na manipulacje ze strony nielegalnych operatorów, którzy z łatwością omijają blokady. Również kwestia odpowiedzialności influencerów, takich jak Budda, w promowaniu ryzykownych działań w internecie, staje się coraz bardziej istotna, co sugeruje, że nowe regulacje powinny uwzględniać także aspekty dotyczące wpływu mediów społecznościowych na zachowania konsumentów.

W Polsce debata nad tym, jak skutecznie walczyć z nielegalnym hazardem, dopiero się rozpoczyna. Działania wobec Buddy i blokada jego serwisów to jedynie jeden z elementów szerszej dyskusji o roli rządu w regulowaniu internetu i ochronie użytkowników, zwłaszcza – nie ukrywajmy – młodszych.