Naklejanie karnych naklejek na szybę to poważniejsze przewinienie niż niewłaściwe parkowanie

Moto Prawo Dołącz do dyskusji
Naklejanie karnych naklejek na szybę to poważniejsze przewinienie niż niewłaściwe parkowanie

Nieco ponad dekadę temu popularnością cieszyły się karne naklejki za niewłaściwe parkowanie. Przyklejano takowe znienacka na szybę samochodu winowajcy. Takie przypadku wciąż się zdarzają a same naklejki można bez trudu kupić w internecie. Problem w tym, że takie zachowanie również stanowi co najmniej wykroczenie. Kara zazwyczaj będzie wyższa niż za złe zaparkowanie auta.

Samozwańczy szeryfowie lepiej zrobią, jeśli po prostu spróbują szczęścia jako „sygnalista”

Wiele jest fenomenów z minionych dekad, które mogłyby już odejść w niebyt. Jedną z nich są niewątpliwie karne naklejki, które umieszcza się na szybach samochodu kierowcy, który nieprawidłowo zaparkował swoje auto. Najczęściej w grę wchodziły przypadki dość spektakularne jak na przykład ustawienie samochodu idealnie na granicy dwóch miejsc parkingowych, albo na miejscu dla osób niepełnosprawnych. Fantazja samozwańczych szeryfów może jednak skończyć się uderzeniem w winowajcę stosunkowo drobnego potknięcia przy parkowaniu. Może to być też sposób na wyrównanie sąsiedzkich porachunków o ulubione miejsce parkingowe.

Choć karne naklejki święciły swój triumf na początku drugiej dekady tego stulecia, takie przypadki wciąż się zdarzają. Same naklejki można bez większego trudu kupić w internecie, na przykład w popularnych serwisach typu marketplace. Niektórzy sprzedawcy zachwalają swój towar jako szczególnie trudny do samodzielnego usunięcia. Oto fragment opisu jednej z takich ofert sprzedaży:

Idealnym miejscem jest przednia szyba po stronie kierowcy lub bardzo trudne miejsce do odklejenia, np. lusterka. Dzięki swojemu kształtowi w dodatku często uniemożliwiają jazdę lub wyjazd z parkingu.

Patrz z ukrycia i ciesz się dłuższą chwile jak sąsiad męczy się z naklejką i klnie pod nosem.

Nie radzimy naklejać naklejki na lakier samochodu. Podczas próby odklejania naklejki lakier może zostać porysowany lub uszkodzony.

Czy oddolna walka w ten sposób z kierowcami nieprawidłowo parkującymi swoje samochody jest legalna? Oczywiście, że nie. Na przeszkodzie stoi nam przede wszystkim kilka przepisów kodeksu wykroczeń. Jest też w tym wszystkim pewna ironia. Tak się bowiem składa, że zdobienie cudzych aut zazwyczaj zostanie ukarane surowiej niż nieprawidłowe zaparkowanie auta. Wniosek nasuwa się sam: jeśli ktoś już koniecznie musi wymierzać parkingową sprawiedliwość, to dużo lepiej zrobi zostając sygnalistą.

Grzywna za karne naklejki na cudzym aucie kilkakrotnie przekracza wysokość mandatu za niewłaściwe parkowanie

Pierwszym przepisem potencjalnie uderzającym w karne naklejki jest niepozorny art. 63a §1 przywołanej wyżej ustawy.

Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.

Niewątpliwie mamy do czynienia z napisem albo rysunkiem, który poprzez naklejenie na cudzym aucie zostaje wystawiony na widok publiczny. Siłą rzeczy trudno w takich przypadkach o zgodę właściciela auta. Warto także wspomnieć, że §2 pozwala orzec nawiązkę sięgającą 1500 zł lub nakazać sprawcy doprowadzić szybę do stanu poprzedniego. To jednak nie koniec. Wszyscy bowiem doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co dokładnie znajduje się zazwyczaj na takich naklejkach. Męskie genitalia na naklejce pozwalają już zastosować nieco surowszy art. 141 kodeksu wykroczeń.

Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

W tym momencie warto wspomnieć, że mandaty za niewłaściwe parkowanie najczęściej oscylują w granicy 100-300 zł. Najwyższa kara grozi za nieuprawnione zajęcia miejsca dla niepełnosprawnych. Wówczas mandat może sięgnąć 1200 zł. Co jednak w sytuacji, gdy nie posłuchamy dobrej rady producenta i nakleimy naszego karnego fallusa na lakierze? Wtedy pozostaje nadzieja, że koszt naprawy nie przekroczy 800 zł.

Jeżeli mamy szczęście, to grozi nam jedynie zastosowanie art. 124 §1 k.w.

Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jeśli jednak koszt u lakiernika przekroczy kodeksową kwotę 800 zł, to popełniamy przestępstwo. Jeżeli nie zdewastowaliśmy zupełnie lakieru jakiegoś bardzo drogiego auta, to prawdopodobnie wciąż mamy do czynienia z przypadkiem mniejszej wagi. Wówczas zgodnie z art. 288 kodeksu karnego grozi nam grzywna, kara ograniczenia wolności albo nawet rok w więzieniu. W skrajnie niefortunnym scenariuszu ryzykujemy od 3 miesięcy do 5 lat odsiadki. Ten jest jednak dość mało prawdopodobny.