Kara za brak OC w przypadku ubezpieczenia obowiązkowego samochodów może być dotkliwa. Jeżeli do 3 dni będziemy jeździć bez polisy, zapłacimy niespełna 2000 złotych. Jednak jeżeli o ubezpieczeniu zapomnimy na dłużej niż 2 tygodnie, UFG może nas obciążyć karą w wysokości nawet ponad 9000 złotych. Teoretycznie wszystko jest jasne, w praktyce jednak niekonieczne. Bowiem nie wiadomo, gdzie odwoływać się od nałożonej przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny Kary.
Obowiązkowe OC dla posiadaczy pojazdów mechanicznych
Obowiązek wykupienia dla pojazdów mechanicznych polisy OC wynika wprost s przepisów ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Ta powinność wynika wprost z art. 23 wspomnianej ustawy, który stanowi, że:
Posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu.
I zasadniczo ta regulacja jest bardzo dobra. Samochodem można narobić naprawdę solidnych szkód, a w przypadku niewypłacalności sprawcy kolizji, czy wypadku, poszkodowani mieliby solidny problem. Dlatego właśnie OC dla pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, a nad wszystkim czuwa Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który gdy tylko stwierdzi, że jakiś samochód nie ma wykupionej polisy ubezpieczeniowej, ochoczo nakłada kary za brak OC.
Kara za brak OC może być dotkliwa i trudno się od niej odwołać
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny czuwa nad wypełnianiem przez posiadaczy pojazdów mechanicznych obowiązku, polegającego na wykupieniu ubezpieczenia OC (i ciągłości polis). Dlatego nawet niewielkie – kilkudniowe uchybienie zwykle skutkuje karą. Całość odbywa się w taki sposób, że kara za brak OC jest nakładana na właściciela pojazdu mechanicznego, a UFG wzywa go do uiszczenia opłaty za brak obowiązkowego OC.
I tu pojawia się problem, ponieważ od tej kary trudno się odwołać. Oczywiście w większości przypadków okoliczności jej nałożenia nie budzą żadnych kontrowersji, więc kara jest uiszczana, jednak w niektórych sytuacjach właściciele samochodów chcą się odwołać. I zgodnie z polskim porządkiem prawnym powinni mieć taką możliwość (prawo do sądu i prawo do drogi sądowej są prawami zagwarantowanymi w Konstytucji RP).
Problem sądowy z karami z UFG
Kara za brak OC jest nakładana przez organ, jakim jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Organ posiadający określone kompetencje, który zasadniczo powinien hołdować przepisom Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Sądy administracyjne jednak nie chcą przyjmować skarg na decyzje UFG, ponieważ jak twierdzą, Fundusz nie jest organem administracji publicznej. W związku z tym droga sądowoadministracyjna (zdaniem sądów administracyjnych) jest niedopuszczalna.
Nie zgadza się z tym Rzecznik Praw Obywatelskich, który uważa, że takie stanowisko jest nieprawidłowe i pozbawia obywateli prawa do zaskarżenia rozstrzygnięć, nakładających na nich sankcje pieniężne. W jednej z takich spraw RPO złożył do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę kasacyjną, ponieważ jak zauważa:
Obowiązek ubezpieczenia OC ma charakter publicznoprawny, a jego naruszenie skutkuje powstaniem odpowiedzialności administracyjnoprawnej, polegającej na konieczności zapłaty opłaty, którą z kolei należy postrzegać jako administracyjną karę pieniężną w rozumieniu Kodeksu postępowania administracyjnego. Jest to koniecznie nie tylko ze względu na potrzebę zapewnienia spójności systemu prawnego, ale przede wszystkim z uwagi na wymóg istnienia przesłanek łagodzących absolutną odpowiedzialność administracyjnoprawną, a więc taką, którą obywatel ponosi zawsze, niezależnie od okoliczności. Takich przesłanek brakuje w ustawie regulującej odpowiedzialność za brak ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Kara za brak OC nie powinna być nakładana bezrefleksyjnie
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich kara za brak OC narusza konstytucyjne prawa obywateli, właśnie przez brak dostępnej drogi odwoławczej. Obecnie obywatel nie jest w stanie uwolnić się od odpowiedzialności, nawet jeżeli w braku przedłużenia polisy OC nie było jego winy (a więc na przykład, gdy nie ubezpieczył samochodu ze względu na działanie siły wyższej – na przykład przez długotrwały pobyt w szpitalu, wyłączający możliwość świadomego działania).
Problemem jest również sytuacja, gdy do zawarcia polisy ubezpieczeniowej nie doszło w wyniku błędu – na przykład przez nieprawidłowe wypełnienie druku, błąd ubezpieczyciela, czy błąd wywołany przez sprzedawcę pojazdu. W związku z tymi przesłankami obywatel powinien mieć możliwość zakwestionowania nałożonej kary. A zasadnym wydaje się właśnie kwestionowanie jej przed sądem administracyjnym. Obecnie droga ta jest przez same sądy wyłączana, jednak być może, dzięki interwencji RPO już wkrótce się to zmieni.