Z końcem marca ma ponownie ruszyć program Czyste Powietrze. Jego tymczasowe zawieszenie było podyktowane koniecznością wprowadzenia zmian, które miały na celu eliminację nadużyć, do których dochodziło wcześniej. W praktyce jednak część zmian budzi obawy. Mowa m.in. o liście urządzeń, na które można będzie otrzymać dofinansowanie.
Kolejne problemy z programem Czyste Powietrze
31 marca ponownie ma ruszyć nabór do programu Czyste Powietrze. Beneficjenci będą mogli otrzymać środki min. na zakup i montaż instalacji fotowoltaicznej, instalacji wiatrowej (z pewnymi ograniczeniami), a nawet na elektrownię wodną czy biogazownię rolniczą (choć również pod pewnymi warunkami). Oprócz tego będzie można starać się o środki na termomodernizację, w tym – na wymianę źródła ciepła.
Sęk w tym, że beneficjenci będą mogli wnioskować o dofinansowanie jedynie na sprzęt, który znajduje się na liście ZUM (czyli liście zielonych materiałów i urządzeń). W samym pomyśle nie ma nic złego, jednak – jak zwraca uwagę Puls Biznesu – kształt listy wzbudza kontrowersje wśród dostawców.
Po pierwsze, jak się okazuje, część urządzeń – a mowa przede wszystkim o pompach ciepła czy kotłach na biomasę – nie znalazło się w Europejskim Rejestrze Etykiet Energetycznych. Tymczasem bez etykiety EPREL sprzęt nie jest dopuszczony do sprzedaży na unijnym rynku. Tym samym z jednej strony rządzący chcą walczyć z nadużyciami i uchronić beneficjentów przed zakupem i montażem sprzętów wątpliwej jakości, a z drugiej – na liście znajdują się sprzęty, których nie sprzedaje się w krajach UE. Prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła Paweł Łachman twierdzi, że na liście prawie 1/3 urządzeń nie ma etykiety EPREL.
Skąd tak ogromne przeoczenie ze strony rządzących? Teoretycznie trudno uznać to za zwykły, ponieważ wcześniej Ministerstwo Klimatu i Środowiska utrzymywało, że odpowiedzialność leży głównie po stronie producentów – i że to oni powinni zatroszczyć się o to, by przed wprowadzeniem sprzętu na rynek zarejestrować je w bazie EPREL. Podobno jednak resort postanowił rozwiązać tę kwestię – choć na razie nie wiadomo, w jaki sposób. Z ustaleń wynika jedynie, że doszło do spotkania z przedstawicielami producentów.
Co z pompami ciepła?
Okazuje się jednak, że sprzęty, które nie mają etykiety EPREL, to tylko jeden z problemów. Kolejnym jest to, że beneficjenci nie będą mogli otrzymać dofinansowania na pompy powietrze-powietrze. Dlaczego? Okazuje się, że powód jest prozaiczny – jak twierdzo resort klimatu, nikt nie złożył wniosku o ich rejestrację na listę ZUM. Aby to jednak zrobić, trzeba byłoby opłacić badania – a te są kosztowne i, jak przynajmniej twierdzą przedstawiciele branży, „ich koszt nigdy się nie zwróci”. Ministerstwo obiecało jednak przyjrzeć się tej sprawie.
Nie ma co ukrywać, że ewentualne zmiany będą musiały nastąpić szybko – program ma powrócić za nieco ponad dwa tygodnie.